tag:blogger.com,1999:blog-45285248135046046802024-02-21T04:58:50.289+01:00kawusiowa5kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.comBlogger320125tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-33966438917065460652021-07-03T08:28:00.001+02:002021-07-03T08:28:15.904+02:00Do zobaczenia gdzie indziej<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi4Fmtf7PbvwAGC7Ey6XlkLmxFTtHZfvEnx_blppoDeTL0j9quNBVw_ReJIAZ6g40-Z4cmPirDSABtfoei8NDqWnw6n_5MilsHjJCJEB7nSztiW4FFqQDdMjvb2aIXaoJo0IETZc0TeTk/s2048/Renata+Czerwi%25C5%2584ska.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1152" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi4Fmtf7PbvwAGC7Ey6XlkLmxFTtHZfvEnx_blppoDeTL0j9quNBVw_ReJIAZ6g40-Z4cmPirDSABtfoei8NDqWnw6n_5MilsHjJCJEB7nSztiW4FFqQDdMjvb2aIXaoJo0IETZc0TeTk/s320/Renata+Czerwi%25C5%2584ska.png" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Witajcie, kochani. Nie będę już pisać na tym blogu, ale jeśli chcecie do mnie zajrzeć, zapraszam na swoją <a href="https://renataczerwinska.pl/" target="_blank">stronę</a> i <a href="https://www.facebook.com/RenataCzerwinskacopywriting" target="_blank">FB</a>. A tych, którzy chcieliby zamówić coś szydełkowego, zapraszam <a href="https://www.facebook.com/Kawusiowa-573065233112444" target="_blank">tutaj</a>.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Dziękuję za wasze podczytywanie i życzę wiele dobra :)</div><br /> <p></p>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-4200430172457928772021-01-09T14:59:00.000+01:002021-01-09T14:59:44.298+01:00Cisza Nazaretu<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw8GZd-VAKGlTZbn-J5v8mSKjeqcb8yFKt1X5jBuGOUyGDeCZ28Fx1sSSCBsFeFUKXLuwOtdYJdpx-LAukjJ7Vv3KJHKniXn39ykN1ZgAlhhMPc_rzNLQy_YWBMmadlkEFht-NIwQFOPs/s453/maryjo-chce-zamieszkac-z-toba.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="453" data-original-width="320" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw8GZd-VAKGlTZbn-J5v8mSKjeqcb8yFKt1X5jBuGOUyGDeCZ28Fx1sSSCBsFeFUKXLuwOtdYJdpx-LAukjJ7Vv3KJHKniXn39ykN1ZgAlhhMPc_rzNLQy_YWBMmadlkEFht-NIwQFOPs/s320/maryjo-chce-zamieszkac-z-toba.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Zawsze z nadzieją czekam na rekolekcje ignacjańskie organizowane przez Mocnych w Duchu. Cisza (bo rekolektanci wiedzą, dlaczego jest potrzebna), otoczenie modlitwą prowadzących jak tarczą, nacisk na Słowo Boże (a nie 40-minutowe konferencje teologa-erudyty*) i ignacjańskie szukanie Boga w codzienności. Tu i teraz, konkretnie.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">I taka jest też książka Ingi o Matce Bożej. Bez apokryficznych opowieści o włosach czesanych w trzy przedziałki i aniołach przelatujących co i rusz przez dom w Nazarecie. Za to o Matce cierpliwej, pokornej, nasłuchującej Boga, pomagającej przyjąć Jego perspektywę, wprowadzającej pokój pośród burzy. Każdy rozdział można potraktować jako jeden dzień rekolekcji (nie tylko w czasie adwentu) i próbować naśladować jedną cnotę. Przemyśleć, co robimy z czasem. Jak wchodzimy w relacje - z ludźmi i z Bogiem. Czy rzeczywiście musi być tak, jak ja chcę? Czy naprawdę moje działanie musi być zauważone? Przecież On widzi.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">A na koniec - świadectwa spotkania z Maryją. Rozwiązującą węzły, ukazującą powołanie, dodającą odwagi. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Tolle, lege! Bierzcie, czytajcie i po ignacjańsku - smakujcie!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>*Nie ogrom wiedzy napełnia i nasyca duszę, lecz raczej wewnętrzne rozumienie rzeczy i smakowanie w nich. <div>św. Ignacy Loyola (ĆD 2)</div><div><br /></div><div><span style="font-size: x-small;"><b>Inga Pozorska, <i>Maryjo, chcę zamieszkać z Tobą</i>, Centrum Mocni w Duchu (daw. Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi), Łódź 2020.</b></span><br /> <p></p></div>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-89318040872276785112021-01-05T21:57:00.001+01:002021-01-06T10:11:55.976+01:00W ogniu<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKs6SxKYUqJVVKiLima1XJv-Xw2XliPkVC6JBqKzyu8-5FL3USkOs9FB2GaVfBbU6ePdUQ6pteCoDgngEneAm2bJ0T7IESFTehWIUsWfdB-M0pTHmZAdmBnx94MbRSP843FbZlTdyU5oM/s1920/adventure-1807524_1920.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1177" data-original-width="1920" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKs6SxKYUqJVVKiLima1XJv-Xw2XliPkVC6JBqKzyu8-5FL3USkOs9FB2GaVfBbU6ePdUQ6pteCoDgngEneAm2bJ0T7IESFTehWIUsWfdB-M0pTHmZAdmBnx94MbRSP843FbZlTdyU5oM/s320/adventure-1807524_1920.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Kiedyś był przewodnikiem pielgrzymki, ale potem szpital go przeorał. Gdy wracał, brat pomagał mu wejść na pierwsze piętro.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">- Ciągle nie mogę uwierzyć, że mam takie sflaczałe nogi! - śmieje się tylko.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Pomogło mu podanie osocza, raz i drugi. Kiedy kroplówka musiała się sączyć przez kilka godzin, patrzył na mały krzyż wiszący na ścianie. "Robiłem adorację Krzyża i odmawiałem brewiarz z komórki".</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">A potem, kiedy zrobiło się już lepiej, chodził od pacjenta do pacjenta, rozmawiał, dzielił się opłatkiem. Czasem siostry mówiły: "Proszę księdza, niech ksiądz pójdzie... tam ktoś umiera". Szedł i udzielał ostatniego namaszczenia. Kiedy jego współlokator, starszy pan, żałował, że musi w święta siedzieć w szpitalu, aby go rozśmieszyć, przeliczał skład szpitalnej kolacji tak, by wyszło 12 potraw. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Dzisiaj siedzi, pije kawę, je chrusty i opowiada. Dziękując Bogu, że mógł być w tym czasie w szpitalu, bo był tam potrzebny. "Boże, dziękuję ci za moje kapłaństwo!..."</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Kątem oka sprawdzamy, czy mimo słusznej wagi nie unosi się wraz z krzesłem w ekstazie jak, nie przymierzając, św. Jan od Krzyża. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><i>Trzej zaś mężowie, Szadrak, Meszak i Abed-Nego, wpadli związani do środka rozpalonego pieca. I chodzili wśród płomieni wysławiając Boga i błogosławiąc Pana.</i><br />Dn 3,23-24<br /> <p></p>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-77330631790464147662020-11-06T15:36:00.005+01:002020-11-06T15:36:54.755+01:00Eksperymentalny sygnał dobra<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqVFIQRePs67UUxmkXOLVqKWg_5v4O7DfvkCG_2SQDoMoBU7PO5giamJ_OP-N7odGEmJRd9bl9C3p4T0z9ArOduzCDpz14xhNsyHb-MIgmqoXZos8uJO0u2C_dkgF2YLMNBo8sUvwZc5Y/s1920/traffic-light-876061_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1275" data-original-width="1920" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqVFIQRePs67UUxmkXOLVqKWg_5v4O7DfvkCG_2SQDoMoBU7PO5giamJ_OP-N7odGEmJRd9bl9C3p4T0z9ArOduzCDpz14xhNsyHb-MIgmqoXZos8uJO0u2C_dkgF2YLMNBo8sUvwZc5Y/s320/traffic-light-876061_1920.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Jeden z moich ulubieńców - emerytowany proboszcz wielkiej parafii, któremu niedawno stuknęła 80-tka - prowadził miesiąc temu grupę parafian do pomnika ks. Popiełuszki, a potem Jana Pawła II. Z pieśnią na ustach, wynajdując wszystkie najradośniejsze przeboje piosenki pielgrzymkowej z lat 80., jeśli nie wcześniejsze. Podejrzewam, że gdyby to nie było wydarzenie religijne, wyskoczyłby jeszcze z nieśmiertelnym "baby starzeją się, a chłopy nie". Żeby wywołać uśmiech. Rozważania różańcowe mówił z głowy, zapewniając o Bożej Opatrzności i naszym miejscu w niebie.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Niedawno stwierdził, że jeśli komuś smutno, to niech do niego zadzwoni - zostawi numer w kościele. Co prawda kiedyś przy takim eksperymencie dzwonili do niego porzuceni zakochani... ale dał radę. To nic, że z racji wieku gada w trzy światy. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Mój kolega protestant wyciąga ostatnio gitarę i nagrywa filmiki, sięgając po piosenki, których tekst niesie nadzieję. Niekoniecznie pobożne - to nic. Z tyłu słychać chórek w postaci najmłodszej córeczki. Podrzuciłam mu jeszcze jedną do nagrania, może się skusi. W końcu "Piosenka dla juniora i jego gitary", zaczynająca się od słów "Gdy pokłócisz się z dziewczyną - nie życzę ci, lecz różnie jest", w jakiś sposób oddaje rzeczywistość domu, w którym ma same dziewczyny - żonę i dwie córki :) </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Eksperymentalny sygnał dobra znają wszyscy miłośnicy Jeżycjady: w szarej, PRL-owskiej rzeczywistości grupa młodzieży szuka dobra i robi je. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Może to jest coś na teraz. Telefon, rozmowa, modlitwa, piosenka. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Mimo niepewności, lęku, absurdalności niejednej sytuacji bierzmy ESD i podajmy dalej. Ono jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło ;)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><i>Przeczekaj nachalną nawałnicę</i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><i>Wyjdź potem ze słońcem na ulicę</i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><i>I pomóż słońcu lśnić</i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">SDM</div> <p></p>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-4248281498372410312020-09-22T07:53:00.001+02:002020-09-22T07:54:10.999+02:00Słuchacz w duszy swej dośpiewa<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJz4F9RHhv1oI9zrw-B-19JKa98LAeA_eEfqynLj1bThRZ9TtKfgo3HfmAVS-4VFz4WrkXyUz6gj0I0Kw4JIY5HHtGB39fH2pscbwVuB4FnJIH1zFBf2OiC0ENsjEOXkQPh9VQNn-ZGAw/s2048/DSC_1159.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1365" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJz4F9RHhv1oI9zrw-B-19JKa98LAeA_eEfqynLj1bThRZ9TtKfgo3HfmAVS-4VFz4WrkXyUz6gj0I0Kw4JIY5HHtGB39fH2pscbwVuB4FnJIH1zFBf2OiC0ENsjEOXkQPh9VQNn-ZGAw/s320/DSC_1159.JPG" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Kocham wspólne wyprawy foto. Jedziemy na Pałuki. W samochodzie poezja śpiewana - koleżanka przygotowała listę 100 utworów. Choć to i tak nie wszystko, ale "cudownie jest", powietrze jest..." - a jakie widoki! Kolega telepie się autem przez małe miasteczka i wioski, ale wspólnie stwierdzamy, że tak nam dobrze, że ma to swój urok. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">A mi jest szczególnie dobrze, bo doświadczam tego, że Bóg daje zawsze więcej. Kiedyś bujałam się w takim gostku ze Żnina - nic z tego nie wyszło. A teraz "Ten, o którym wiemy, że nas kocha", zabiera mnie w te miejsca i pokazuje ich piękno. W dodatku przy pięknej muzyce. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Zawsze mnie to zadziwia, że chociaż wokół jest tyle osób niewierzących, On znajduje sposoby, żeby do mnie mówić. Ale nie tylko. Rozmawiam z inną z dziewczyn, skarży się, że ma dość oceniania przez lajki na fejsie. Czy polubiła, czy nie polubiła, czy ktoś polubił... a to mimo zagubienia kochana kobieta, z którą w trakcie pandemii spędziłyśmy 4 godziny na kawie. "Wiesz, ja też jak widzę, że ktoś robi podobne rzeczy, co ja, a potem ma więcej polubień, to zaczynam się bać, czy będę mieć zamówienia. No ale bez przesady, czy Pan Bóg się mną nie zajmie?!" - rzucam spontanicznie, a dziewczę patrzy trochę nie wiedząc, co odpowiedzieć. Zapomniałam, że nie wszyscy w tej gromadce Go spotkali.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Rzecz się dzieje w sobotę, a w poniedziałek dostaję korektę do zrobienia. Co prawda autorka pisze paskudnie, ale niech tam. Znów "Miły mój odzywa się i mówi do mnie". Tedy piszę do koleżanki, że właśnie dostałam zlecenie. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Nie dodaję już tego, że mam taką cichą nadzieję, że połączyła fakty :)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-size: x-small;">Miły mój odzywa się<br />i mówi do mnie:<br />«Powstań, przyjaciółko ma,<br />piękna ma, i pójdź!<br />Bo oto minęła już zima,<br />deszcz ustał i przeszedł.<br />Na ziemi widać już kwiaty,<br />nadszedł czas przycinania winnic,<br />i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie.<br />Drzewo figowe wydało zawiązki owoców<br />i winne krzewy kwitnące już pachną.<br />Powstań, przyjaciółko ma,<br />piękna ma, i pójdź!<br />Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały,<br />w szczelinach przepaści,<br />ukaż mi swą twarz,<br />daj mi usłyszeć swój głos!<br />Bo słodki jest głos twój<br />i twarz pełna wdzięku».</span><br /><span style="font-size: x-small;">(Pnp 2,10-14) </span><p></p>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-48089541511803177252020-09-15T20:02:00.002+02:002020-09-15T20:02:49.271+02:00I szukam Go wkoło siebie<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQW-rYDV1paKSItpKmUiA9RU0LlTrfFauzaIouyJ5hQt7iUBfuiJwLO19GtSYwzrFP6mUksMq_di4A30u9TSM9oYnWJKKWw0mNYTnSbXOr7gHYUAZ6mpHfFJK9V3zbIqMKuCHq9JmX7Oo/s590/zycie-pelne-cudow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="590" data-original-width="412" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQW-rYDV1paKSItpKmUiA9RU0LlTrfFauzaIouyJ5hQt7iUBfuiJwLO19GtSYwzrFP6mUksMq_di4A30u9TSM9oYnWJKKWw0mNYTnSbXOr7gHYUAZ6mpHfFJK9V3zbIqMKuCHq9JmX7Oo/s320/zycie-pelne-cudow.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Przeprowadziłam się i po mojemu można ponarzekać. Po ignacjańsku - szukać Boga w codzienności. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Tak więc oprócz tego, że na moim osiedlu są cztery Msze św. w ciągu dnia (można wybierać), to wyszedł jeszcze jeden pożytek - rowery. Ponieważ nie ma tu lasu, parku, Wisły, Drwęcy, łąki na wyciągnięcie ręki (a właściwie trzech - z bażantami, z krowami i z małymi stawami w pakiecie), trzeba było zaryzykować. I tak to po 10 latach od moich operacji okazało się, że jednak mogę. To nic, że niektóre rowery miejskie są lekko zdezelowane - nie dość, że jeżdżę, to jeszcze odkrywam nowe kąty. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">O tym właśnie jest ta książka - o odkrywaniu śladów Boga w codzienności. W tramwaju, na klatce schodowej, w rodzinie, we wspólnocie - zresztą wspólnota to osobny temat do rozważań. Jak funkcjonować, żeby nie rozdeptać świeżynek (siebie nawzajem zresztą też)? Co robić, kiedy we wspólnocie pojawia się kryzys? Na czym polega prawdziwa przyjaźń? Co zrobić, kiedy Bóg zaprasza nas do czegoś, co wydaje nam się nie do przejścia (na przykład zobaczenie dobra w kimś trudnym)?</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">"Jeśli jeszcze nie zacząłeś słuchać Jezusa codziennie, chciałabym cię do czegoś zachęcić. Na statkach jest taki dobry zwyczaj - odprawa z kapitanem. Ty możesz taką odprawę robić z Jezusem. Na czym ona polega? U mnie wygląda to tak: codziennie rano siadam na łóżku i mówię: "Panie, tymi piętnastoma minutami chcę Cię bardzo ukochać. Siadam tutaj dla Ciebie, kocham Cię. Cały dzień będzie dla Ciebie. I niezależnie od tego, czy zrozumiem, co Ty do mnie mówisz, czy nie - słucham Ciebie". A Pan Jezus na tych porannych odprawach okazuje mi swoją dobroć, ponieważ przygotowuje mnie do tego, co wydarzy się w ciągu dnia." - tak pisze autorka o codziennej modlitwie. Polecam - szczególnie dla starych wspólnotowych wyjadaczy. Ku odświeżeniu. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-small;">Inga Pozorska, <i>Życie pełne cudów</i>, Wydawnictwo Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2020</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div> <p></p>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-89143799690334890382020-09-13T09:21:00.000+02:002020-09-13T09:21:54.357+02:00Święci? To nasi sąsiedzi<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiildDJJmqDSLibzuYet3h3Gb8GyV7yGoWql8wQHRUF8HtYU_KMgVzvFgndJYZ58FrE9RLni0NiMjGTwVZlfMWobLjoavsu2vAtmvQBxbxU0gwu7F1aTtSt1rhkPOENBwZGt5HMA70NNtU/s800/emilia-i-karol-wojtylowie-rodzice-sw-jana-pawla-ii-b-iext58636228.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="520" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiildDJJmqDSLibzuYet3h3Gb8GyV7yGoWql8wQHRUF8HtYU_KMgVzvFgndJYZ58FrE9RLni0NiMjGTwVZlfMWobLjoavsu2vAtmvQBxbxU0gwu7F1aTtSt1rhkPOENBwZGt5HMA70NNtU/s320/emilia-i-karol-wojtylowie-rodzice-sw-jana-pawla-ii-b-iext58636228.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>Mam wielu ulubionych świętych, ale Jan Paweł II do nich nie należał. Wiedziałam, że to człowiek Boży, ale za bardzo kremówkowato przedstawiany. Żebym się mogła przekonać, że to taki mój brat, jak Jan od Krzyża czy Karol de Foucauld, potrzebna była książka na trasę Toruń-Wrocław-Toruń. Zachwyciłam się tą rodziną i już rozumiem, skąd jego świętość. <p></p><p>Milena Kindziuk skrupulatnie przekopuje teksty źródłowe, czasem może się to wydawać nużące, ale jest potrzebne. Po pierwsze, aby ustalić pewne fakty, które trudno sprawdzić po ponad stu latach. A poza tym prowadzi nas do rodziny, która bardzo się kocha. Tak mówią sąsiedzi, dalsza rodzina. Mimo różnych przejść - służby wojskowej Karola, wojen, choroby i śmierci Emilii, śmierci dzieci - są razem. Z jednej strony niezwykli, bo pobożni i nie obgadujący wszystkich dookoła :), z drugiej strony doświadczający tego, co my - źle opłacanej pracy (choć Karol był cenionym oficerem), przeprowadzek, utraty dziecka, choroby, niemocy. Ale też radości z synów - bystrego Edmunda, który, choć z powodu wojny do szkoły powszechnej chodził w 4 placówkach, ukończył ją z wyróżnieniem, czy czupurnego Lolka, który najchętniej ganiałby z wadowickimi chłopakami i grał w piłkę. Potrafiący nawet w trudnościach zachować pokój serca.</p><p>Przyjaciel Papieża z czasów studiów mówił: „Gdy wyobrażałem sobie czasem człowieka świętego, lecz równocześnie głęboko i mądrze związanego z życiem, to ojciec Karola mógłby być jego wzorem. (…) Był człowiekiem o wielkiej kulturze i anielskiej dobroci i łagodności”. </p><p>Edmund jako młody, dobrze zapowiadający się lekarz zaraża się szkarlatyną od chorej pacjentki. Ale nie mógłby jej opuścić - przecież widział, jak ojciec pochyla się nad chorą matką. Być może - z powodu heroicznego oddania życia - za jakiś czas otworzy się jego proces beatyfikacyjny.</p><p>Bardzo mnie porusza taka "zwyczajna" świętość, bez wielkich znaków, ale bardzo mocno zakotwiczona w Bogu. </p><p><span style="font-size: x-small;"><b>Milena Kindziuk, <i>Emilia i Karol Wojtyłowie</i>, Esprit, Kraków 2020</b></span></p>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-73870187107198070542020-09-12T21:49:00.005+02:002020-09-12T21:49:59.614+02:00Znasz mnie<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq0Im_S6A3ukRuXBvpsDFmw0YBBHnRSZ6L_pIpYSrxizDFQDYxb4-g7DZgyO58nd876eJw3agADYmf0k5B0A43hFLiScd6Az7onVaBTG3LpoIb7D-J4cakz0nDKwZ8RlbQUwZHhjl7rBI/s1920/feet-349687_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1280" data-original-width="1920" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq0Im_S6A3ukRuXBvpsDFmw0YBBHnRSZ6L_pIpYSrxizDFQDYxb4-g7DZgyO58nd876eJw3agADYmf0k5B0A43hFLiScd6Az7onVaBTG3LpoIb7D-J4cakz0nDKwZ8RlbQUwZHhjl7rBI/s320/feet-349687_1920.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Przez własną głupotę mogę być trochę podziębiona, a tu po praniu do rana wyschła tylko jedna maseczka. Trudno - myślę sobie - pojadę w jedną stronę rowerem miejskim, a wrócę autobusem. Wchodzę do pracy, a szef ma dla nas przyłbice. Można było zaufać i jechać także rano autobusem, a nie wystawiać gardło na wiatr i mżawkę :). Ale człowiek tak lubi po ludzku.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Na dniach w psalmie responsoryjnym słowa: "Przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę...". Ale się ucieszyłam - ostatnio znów bolą mnie nogi, ale On widzi, jak chodzę. Trzeba obmyślić inny sposób noszenia zakupów, żeby nie obciążać bioder. Ale najważniejsze, że nawet to się Bogu nie wymyka spod kontroli.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Koniec sierpnia - rekolekcje ignacjańskie. Znów można Mu powiedzieć wszystko. Mój najlepszy Przyjaciel leczy wszystkie rany serca. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Lubię ten czas. Człowiek się czuje, jakby po długiej wędrówce trafił wreszcie pod prysznic. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">A po rekolekcjach widzę, jak naprawia się relacja, która się posypała wiele lat temu. Tak po prostu, jakby się nic nie stało. I bardzo mnie to cieszy.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><span style="font-size: x-small;"><b>Przenikasz i znasz mnie, Panie, <br />Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.<br />Z daleka spostrzegasz moje myśli, <br />przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, <br />i znasz wszystkie moje drogi.</b></span><div><span style="font-size: x-small;"><b>Ps 139, 1-2<br /></b></span><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /> <p></p></div>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-79202871242669606272020-06-30T15:44:00.004+02:002020-06-30T15:45:41.828+02:00Ćwiczenia z perspektywy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAra0U6d4GlpgmlY8sBg30ygLVv2mJzqqg-qAVfQNcTzfZ9357EDI7_Tg80uRyDQLy12BKU5HgT7xoRzPMS4RqsNRoCcf4QpL6TCgkmjDpIs8jqGP5w17xKnqUwjReJn2cL3-DTSBIshc/s1600/DSC_7357.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAra0U6d4GlpgmlY8sBg30ygLVv2mJzqqg-qAVfQNcTzfZ9357EDI7_Tg80uRyDQLy12BKU5HgT7xoRzPMS4RqsNRoCcf4QpL6TCgkmjDpIs8jqGP5w17xKnqUwjReJn2cL3-DTSBIshc/s320/DSC_7357.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Fajnie mieć świeżynki we wspólnocie. "Bo wiesz, nie udaje mi się w tygodniu z lekturą duchową, ale w weekend nadrabiam. A ty co teraz czytasz? Albo słuchasz?". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
I tak oto świeżynka cię mobilizuje, żeby chociaż posłuchać czegoś podczas robienia na drutach :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Słuchałam więc sobie w niedzielę o. Remiego Recława SJ. Trafiłam akurat na wypowiedź o oddawaniu Bogu różnych rzeczy. Na przykład problemów. Bo wiadomo, komu zależy, żeby zmienić perspektywę, żeby złość, żal, bezsilność, czyjaś złośliwość były na pierwszym miejscu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Czyli zadanie na ten dzień: patrzeć na Boga, a nie na to, co mnie rozbija. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Miałam się spotkać z koleżanką na Starym Mieście, ale ona też ma urwanie głowy z wynajmującym jej pokój (i też się przenosi). Wzięłam więc aparat i pojechałam na łąkę za miastem. Właściwie nie muszę wyjeżdżać w dalekie kraje. Łąka, las, rzeka, ścieżka, którą jeszcze nigdy nie szłam - to wystarczy. Ponieważ na drodze wjazdowej był remont, musiałam obejść łąkę i dwa stawy z innej perspektywy niż kiedyś. Weszłam na górkę, patrzę, a tam... miasto jak na dłoni. Niesamowity widok.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Czas biegł nieubłaganie. W drodze powrotnej znowu nalot myśli o tym, jak właściciele mieszkania, z którego się wyprowadzam, uprzykrzają mi życie i co jeszcze mogą wymyślić. Znowu lęk, złość, bezsilność. Tymczasem jestem już na osiedlu, przede mną idzie jakaś nieznana mi rodzinka - mama, tata, córka i synek. Chcę ich minąć, ale ta dziewczynka zastępuje mi drogę i na cały regulator: MIŁEGO DNIAAAA!!!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Podziękowałam i pożyczyłam (swoją drogą, jakie mamy grzeczne dzieci na osiedlu) :) I odebrałam to jako upomnienie od Pana Jezusa, żeby powalczyć o właściwą perspektywę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /><i><br />Pan światłem i zbawieniem moim:<br />kogóż mam się lękać? <br />Pan obroną mojego życia: <br />przed kim mam się trwożyć?<span style="font-size: x-small;"><span style="background-color: white; font-family: "tahoma" , sans-serif; text-align: justify;">
</span></span></i><br />
Ps 27,1kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-2908457435672707052020-05-17T13:47:00.003+02:002020-05-17T13:47:48.892+02:00Domu gitarą i piórem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfLiD2KVhqN4TmU683Kj_pvJMmYbLns1YjbjjlP0q5CHCVNQByikpUSCPK5Hv2pjATQqcl-XSwG-Lrx63Q29XASy-CwfpBk6iZxHwHUz61OJjI0dYQz7NPdPd8GLu8XPkcHoBlzFlqaSE/s1600/indoor-2418846_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1065" data-original-width="1600" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfLiD2KVhqN4TmU683Kj_pvJMmYbLns1YjbjjlP0q5CHCVNQByikpUSCPK5Hv2pjATQqcl-XSwG-Lrx63Q29XASy-CwfpBk6iZxHwHUz61OJjI0dYQz7NPdPd8GLu8XPkcHoBlzFlqaSE/s320/indoor-2418846_1920.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jest Matki Bożej Fatimskiej, zbieram się "na materiał" - jak mawia nasz szef. Czyli zdjęcia w kościele podczas uroczystości. Telefon.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
- No niestety, muszę pani wymówić pokój.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Współlokatorki się rozjechały z powodu "korony", właścicielce się nie opłaca. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nie wiem już, ile razy się przeprowadzałam w ciągu tych lat, odkąd wyjechałam z domu. Na pewno kilkanaście. Nie mam sił. Kiedy tylko coś się zaczynało układać, zaraz człowiek dostawał obuchem w łeb.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Tymczasem jadę tramwajem do pracy. Z tyłu jacyś młodzi kaowcy słuchają ostrej muzyki. Nagle coś przełączają. Nie dowierzam własnym uszom: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
"Jestem przy tobie pamiętam, jestem przy tobie, czuwam...".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Myślę sobie, że tym razem wyjątkowo słowa nie skierowane do Mamy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wysiadam, wędruję wśród kamienic do kościoła. Na jednej z nich wymalowane wielkimi kulfonami "JESTEM". Nie, to nie żaden dom kultury ani stowarzyszenie, wokół żadnych szyldów. Po prostu przypominajka, na którą nie sposób nie zwrócić uwagi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pokoju szukam dalej, założyłam <a href="https://zrzutka.pl/e9z2hm">zrzutkę</a> na wkład mieszkaniowy. W tej bezsilności potrzebuję wierzyć, że Bóg się zatroszczy. Nawet jeśli przypomina o tym w śmieszny sposób.</div>
<div style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><b><i><br /></i><i>A jeśli dom będę miał, </i><i>to będzie bukowy koniecznie...</i>(WGB)</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-89320164295002393462020-05-08T20:22:00.000+02:002020-05-08T20:22:38.444+02:00Ekstremalnie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd3aUQDWqFEVI_5Fo1KE1uYAsFc-H7Z7h8dJvaDFjObrMZAQQB41VyxSe7Fs9F6dak4OUGofd6ScutylQ8vIsQDrhON6D3nEj05x0LwfRIA_2bJJcpH8elGl482mo94BCEzwBjbC6iNpU/s1600/20200508_191802.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd3aUQDWqFEVI_5Fo1KE1uYAsFc-H7Z7h8dJvaDFjObrMZAQQB41VyxSe7Fs9F6dak4OUGofd6ScutylQ8vIsQDrhON6D3nEj05x0LwfRIA_2bJJcpH8elGl482mo94BCEzwBjbC6iNpU/s320/20200508_191802.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Martwię się różnymi rzeczami: brakiem finansów, własnego mieszkania, rodziny, relacjami w pracy, ciągle niepewną sytuacją. Potrafię się bardzo zamartwić własną bezsilnością.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A jednocześnie to czas, kiedy łażę po opłotkach. Teraz wszyscy tam chodzą, więc jest bezpiecznie. Poznaję okoliczne lasy, łąki i ścieżki nad Wisłą. Dzisiaj przy punkcie widokowym przecięła mi drogę kilkuletnia dziewczynka. Tata wołał ją, by się zatrzymała, ale mała oczywiście swoje. Do czasu. Widok z punktu jest niesamowity, ale tuż pod nim rozpościera się stroma skarpa. "Ach, tatusiu, choć tu, tsymaj mnie, bo jak się poślizgnę, to spadnę i co to będzie!" - wyrzuciła z siebie. Uśmiechnęłam się. Przed chwilą podobnymi słowami zwróciłam się do Ojca Niebieskiego, przechodząc wąską ścieżką po szczycie fortu. Ale żeby zejść nad Wisłę, wcale nie trzeba spadać. Wystarczy pójść w lewo, po czym wybrać którąś ze ścieżek między drzewami. Ptaki urządzają tam listę przebojów, czasem nawet mignie jelonek, potem mija się bajorko, a za chwilę pojawia się piaszczysty brzeg. "Ach, tatusiu! Któlą ścieskę wybiezemy? - słyszę ją jeszcze za plecami - Chyba tą, bo tamta jest ekstlemalna!". Schodzę na dół, ale wciąż słychać szczebiot o "ekstlemalnych widokach" i "ekstlemalnej ściesce".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jestem jak to dziecko. Poznaję ciągle nowe drogi. Kiedy widzę piękno, które stworzył, czuję się bezpieczna. Kiedy przypominam sobie, że jestem Jego córką, mija lęk.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>Mój Ukochany jest jak gór wyżyny,<br />Jak samotne doliny wśród gajów tonące,<br />Wyspy osobliwe,<br />Jak potoki rozgłośnie szumiące,<br />Jak tchnienie wiatru miłośnie wiejące.</i><div>
<span style="font-size: x-small;"><b>św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa (14)</b></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-69810569035965370242020-04-18T21:00:00.000+02:002020-04-18T21:00:42.441+02:00Niezły zasięg<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/f7xdSJodXfs/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/f7xdSJodXfs?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dzisiaj się pojawił film o o. Józefie Kozłowskim SJ - założycielu także mojej wspólnoty.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Obejrzyjcie, zwłaszcza jeśli macie kwarantannowego doła. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A mnie wzięło na wspomnienia, nie tylko o ukochanych rekolekcjach ignacjańskich (będę w sierpniu i żaden koronaświrus mi w tym nie przeszkodzi, hej ;)).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Czas liceum, w wielkiej tajemnicy pojechałam do Łodzi za gostkiem, w którym byłam - bez wzajemności - zakochana. Była z nami jeszcze koleżanka, spaliśmy we trójkę na waleta na kanapie w jakimś radiu, bo tam miał akurat znajomego. Następnego dnia była niedziela, a my już w większej grupie zdecydowaliśmy, że nie idziemy na mszę, bo tak. Co prawda zaszliśmy do cerkwi (żeby było inaczej), ale nie rozumieliśmy języka i wyszliśmy. Włóczyliśmy się Pietryną, w pewnym momencie przechodząc obok kościoła. "Ciekawe, co myśli o nas Pan Bóg?" - wyskoczyła koleżanka. A ja na to: "No jak to, co? Na pewno źle!".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nie wiedziałam, że w tym czasie w tym właśnie kościele posługiwał o. Kozłowski i że w kilka lat później w zupełnie innym mieście trafię do założonej przez niego wspólnoty.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kilka lat później w kamienicy naprzeciwko kościoła wynajmowała mikroskopijny pokoik pewna cudowna, ale bardzo poobijana życiowo studentka. Kiedy jej brat z przyjaciółmi wybierał się na Forum Charyzmatyczne do Łodzi, spytał, czy mogliby u niej przenocować. Wystarczy podłoga. "Dobra - zgodziła się - ale ani słowa o Bogu!". Ok. Wychodzili rano, wracali wieczorem, śmiali się, wygłupiali, gadali - i ani słowa o Bogu. Kiedy wyjechali, zapaliła papierosa i rozpłakała się: "Ja nie chcę tak żyć! Ja chcę żyć jak oni!". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zaprzyjaźniła się z Bogiem tak mocno, że pociągnęła do Niego wiele osób. W tym własnego narzeczonego, a teraz od wielu lat męża. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A tymczasem ojciec, siedząc w konfesjonale - jak napisał w jednej ze swoich książek - modlił się, aby Pan Bóg dotknął swoją łaską wszystkich będących w promieniu tego kościoła. Pewnie nie wpadł na to, że ten promień Panu Bogu wyszedł bardzo zamaszyście. Jego ulice, Jego kamienice...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /><br /><i>Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,</i><br /><i>zamieszkał na krańcu morza:</i><br /><i>tam również Twa ręka będzie mnie wiodła</i><br /><i>i podtrzyma mię Twoja prawica.</i><br /><i>Jeśli powiem: «Niech mię przynajmniej ciemności okryją</i><br /><i>i noc mnie otoczy jak światło»:</i><br /><i>sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,</i><br /><i>a noc jak dzień zajaśnieje:</i><br /><i><mrok jest dla Ciebie jak światło>.</i><br />Ps 139,9-12<br /><br />kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-78136060325525140482020-04-08T21:02:00.003+02:002020-04-08T21:02:58.390+02:00Obecność<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMFJxT5f1GuINPQkL1BtYuE55whiNOyH8ik1KLANtPzeG7du-mEYiNz9fXQhwWDYN0kR8K5fwH5BkDYPxQBkQmV_REr22snxjhaPwPNjexiFfpz5CdjcRZvAvTcdtLVlP1FHMrcquyO-U/s1600/lighthouse-4846854_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMFJxT5f1GuINPQkL1BtYuE55whiNOyH8ik1KLANtPzeG7du-mEYiNz9fXQhwWDYN0kR8K5fwH5BkDYPxQBkQmV_REr22snxjhaPwPNjexiFfpz5CdjcRZvAvTcdtLVlP1FHMrcquyO-U/s320/lighthouse-4846854_1920.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nie jest łatwo. Jest złość, bunt. Każde obostrzenie skutkuje tąpnięciem psychicznym. Brakuje swobodnych wyjść, spacerów z aparatem i bez, kawy u przyjaciół, zwariowanej pracy, mnóstwa wydarzeń w Kościele i takiej zwyczajnej wieczornej mszy w parafii. Brakuje słońca. Większy lęk o mandat niż o możliwość zachorowania. Jest trud mieszkania samemu, dziwnych hałasów na klatce schodowej o 23 w nocy, niemożności otworzenia buzi do kogoś, z kim by się tak normalnie pogadało. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Są jednak spotkania modlitewne na Skype'ie, msze i nabożeństwa online, jest Jego Słowo. Są msze z modlitwą o uzdrowienie, podczas których padają słowa, że Pan Jezus dotyka konkretnego schorzenia, o które się martwię, a którego teraz nie mogę leczyć. Albo że dotyka osób, u których ta sytuacja może doprowadzić do depresji. A ja jej nie chcę - już mi wystarczy. Jest różaniec u kleryków, którego słuchanie przynosi pokój. Można się położyć i zasnąć - nie dlatego, że tak nudno, tylko jakby się było dzieckiem na rękach u Matki. Są pieśni, które przychodzą na myśl, więc śpiewam głośno, najwyżej pies sąsiadów będzie wyć. Jest powrót do pieczenia bułek, drugi sweter na drutach prawie w całości, jest uczenie się nowych umiejętności, które mogą kiedyś przydać się w pracy. Jest Jego obecność. Mimo wszystko.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kiedy latem przeprowadzałam się na nowe miejsce, szkoda mi było właściwie tylko jednego - że nie będę na Triduum w pewnej parafii, do której chodziłam od lat. Ale nie myślałam, że to Triduum będzie aż tak inne :) Życzę wam, kochani, żebyście mimo inności tego czasu doświadczyli mocno Jego bliskości. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>[Chrystus Jezus] przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię.</i><div>
2 Tm 1,10<br /><br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-31510455396327456482020-03-17T13:32:00.001+01:002020-03-17T13:32:50.968+01:00Wdzięczność w czasach zarazy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTdMmBbBWonSegHW4MAeP8dA5pP3gqwWPndYIRFwfMi4iF8dur2g9wTkmmlIDbHcPsRAtd8eKDd2pzCSUdaal0AffSfR4oO_78BFKMQOZjGtcBZjPwMo83QvO4_RouYIQUS4u-lcbTlcg/s1600/kate-remmer-RZn4_FzNUCY-unsplash.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTdMmBbBWonSegHW4MAeP8dA5pP3gqwWPndYIRFwfMi4iF8dur2g9wTkmmlIDbHcPsRAtd8eKDd2pzCSUdaal0AffSfR4oO_78BFKMQOZjGtcBZjPwMo83QvO4_RouYIQUS4u-lcbTlcg/s320/kate-remmer-RZn4_FzNUCY-unsplash.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Włączam wieczorem transmisję różańca u naszych kleryków. Znajome kąty, gdzie tyle razy robiło się zdjęcia - teraz Maciek, Bartek czy Mateusz trzymają rękę na pulsie. Wielka radość, kiedy ks. rektor wystawia Najświętszy Sakrament.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Inny dzień - zwołujemy się na skype'ie i robimy spotkanie modlitewne. Dzieci koniecznie chcą coś powiedzieć do mikrofonu. Na przykład: "Nie bójcie się!".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Trzyma mnie przeziębienie, więc tym bardziej nie wyściubiam nosa z chaty. I uświadamiam sobie, że już kiedyś miałam przygrywkę - po operacjach. Że wiem, jak oswoić to niewychodzenie. Ale wiem, że jeszcze trochę i wyjdę. Do lasu, na łąkę, nad Drwęcę. Tęsknię za ludźmi, ale, jak mawia nasza koleżanka z redakcji: jaka to będzie radość, jak już się wreszcie wszyscy spotkamy!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dzwonię dziś do przyjaciółki, której nie nogę odwiedzić, choć nasze bloki dzieli ledwie ulica. Przy okazji Ola podaje mi wszystkie informacje: która piekarnia i warzywniak dowiozą chleb, co zrobić jeśli kończą mi się leki.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Po napisaniu wielu artykułów o świętych, po serii artykułów historycznych wiem jedno - zło ma kres. Taki specyficzny ten Wielki Post - zawsze tyle się działo. Teraz jest inaczej - może także po to, żeby zobaczyć Boga inaczej? Że nawet wtedy, kiedy wszystko stanęło na głowie - On jest?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>W Judei zaś był prorok Habakuk. Przygotował on polewkę i rozdrobił chleb w naczyniu, i poszedł na pole, by zanieść to żniwiarzom. Anioł Pański odezwał się do Habakuka: «Zanieś posiłek, jaki masz, Danielowi do Babilonu, do jamy lwów». Habakuk odpowiedział: «Panie, nie widziałem nigdy Babilonu ani nie znam jamy lwów». Ujął go więc anioł za wierzch głowy i niosąc za włosy jego głowy przeniósł go do Babilonu na skraj jamy z prędkością wiatru. Zawołał Habakuk: «Danielu, Danielu! Weź posiłek, który ci Bóg przysyła». Daniel zaś powiedział: «Boże, pamiętałeś o mnie i nie opuściłeś tych, którzy Cię kochają». Powstawszy zaś Daniel jadł. Anioł Boży przeniósł natychmiast Habakuka w poprzednie miejsce.</i><div>
Dn 14,33-39<br /><br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-41596541185953180832020-02-09T16:58:00.000+01:002020-02-09T16:58:25.795+01:00Jesteś cudnym manowcem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8Qt7vC29j8kjlogB8uo-Gny2X-7IxhFrUbDRR7ociVp2-wx5RLIKbXafwYNFNmhz4qAY2Ev1ApPvJ67dijLydvAclsQ1gTdutHBaNnUvTV4PfAYTGWdUYuNtnAib6dCxSqJXuQEmdTNk/s1600/DSC_2874.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8Qt7vC29j8kjlogB8uo-Gny2X-7IxhFrUbDRR7ociVp2-wx5RLIKbXafwYNFNmhz4qAY2Ev1ApPvJ67dijLydvAclsQ1gTdutHBaNnUvTV4PfAYTGWdUYuNtnAib6dCxSqJXuQEmdTNk/s320/DSC_2874.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Fotografuję grupę ludzi, ale w obiektywie zjawia się Staś - i nie odejdzie, dopóki nie zrobię mu zdjęcia. Potem jeszcze Jaś, Wercia, Helenka, Tosia, ktoś chce z siostrą, ktoś z bratem, ktoś chce pokazać, jak tańczy... - Ooo, a komu to ciocia nie zrobiła zdjęcia? Mam się jutro poprawić? - Tak! - dziewczątko zawzięcie kiwa główką. A, jeszcze Gabi, która uważa, że powinnam nosić ją, a nie aparat - a jakże! Uroki robienia zdjęć na rekolekcjach, na których jest mnóstwo dzieci. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ale są jeszcze dorośli. "Mi nie rób, jestem brzydka", "Ja to gruby/gruba jestem". Ucinam sobie długą pogawędkę z pewną mamą trójki dzieci. Ma piękne, szare oczy. Kiedyś po udarze długo nie mogła patrzeć na swoją wykrzywioną twarz. Ale w końcu doszła do wniosku, że to też jej historia. Zresztą teraz, po kilku latach, prawie nie ma po niej śladu. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kiedy ostatnio byliśmy z grupą na spacerze fotograficznym, poszliśmy na łąkę za miastem. Kolega, jak to on, strzelił niespotykanie piękne zdjęcie i podpisał "cudne manowce". W tle majaczyły 2-3 sylwetki. Jedna z "aparatek" rozpoznała siebie i od tej pory podpisuje się "Jestem cudnym manowcem!", względnie: "Cudny manowiec - to ja!". </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kiedy odechciało nam się myśleć, że jesteśmy cudnym manowcem? Że możemy sobie być grubi, chudzi, szczerbaci, jakkolwiek - i to naprawdę w Bożych oczach nie ma znaczenia?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: tahoma, sans-serif; text-align: justify;"><i><span style="font-size: x-small;">A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.</span></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: tahoma, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Rdz 1,31</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-38530629092634671062020-02-02T12:00:00.000+01:002020-02-02T12:00:44.166+01:00Goniąc kormorany<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqbEaaMrOMOgWx72Vs-ntfIFSVjWop9ow0mfJONOxsl5CaBLQlbf8_zllv7abUT0IqUQ1UoN9SAZr0Zx8ujCrXYO9oUlA6Hc7E0Af-bDhuZ_XGpT0C6IPwWLLs5c0oHQmyE9JZBISF7is/s1600/brzozowo-w-iext54190678.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="350" data-original-width="245" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqbEaaMrOMOgWx72Vs-ntfIFSVjWop9ow0mfJONOxsl5CaBLQlbf8_zllv7abUT0IqUQ1UoN9SAZr0Zx8ujCrXYO9oUlA6Hc7E0Af-bDhuZ_XGpT0C6IPwWLLs5c0oHQmyE9JZBISF7is/s320/brzozowo-w-iext54190678.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Cieszę się, że przypadkiem nieprzypadkowym dowiedziałam się o tej książce. Powieść obyczajowa znad Wielkich Jezior Mazurskich. Autorem jest katecheta, ale to nie jest książka konfesyjna. Taką erudycję miło się podziwiało u Sapkowskiego - tyle że u "Sapka" brakowało mi nadziei. A tu jest, i to dużo. Są zaangażowani katolicy, są ludzie poszukujący, ale te relacje nie są czarno-białe. Jest poszukiwanie siebie, próby radzenia sobie z tym, co trudne, wychodzenia poza lęk. Bardzo przyjemnie wciąga.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Książka wydana w niszowym wydawnictwie, więc raczej się nie rozchodzi w milionach egzemplarzy - a szkoda. Pewnie wiele jest takich dobrze napisanych książek, o których mało kto wie. Więc reklamuję :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="font-size: x-small;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="font-size: x-small;">Piotr Ozygała, Brzozowo, Pracownia Wydawnicza ElSet, Olsztyn 2019</span></b></div>
<br />kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-45260810010559527692020-01-04T20:05:00.001+01:002020-01-04T20:05:21.880+01:00Krasnoludki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitvGs2oh20tY_ViCmaevVTdqbyov7alRVW9riUOujICfJD6QuYL_z_pQclVau1tb7xqD9K_vDklAPhcFCF3ngCySLtBKvuUUWal8bPN_hzp1eImAkM29ud6oqOSqxMnbM6Yesamzd0PMk/s1600/krasnal-1220328_960_720.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="960" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitvGs2oh20tY_ViCmaevVTdqbyov7alRVW9riUOujICfJD6QuYL_z_pQclVau1tb7xqD9K_vDklAPhcFCF3ngCySLtBKvuUUWal8bPN_hzp1eImAkM29ud6oqOSqxMnbM6Yesamzd0PMk/s320/krasnal-1220328_960_720.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Robię zdjęcia na wielkim koncercie. Same muzyczne sławy, ogromna hala wypełniona słuchaczami. Uśmiecham się na widok dwumetrowego fotografa, który zawsze wszystkich wita pierwszy (niekoniecznie ich znając) i nigdy (no, może raz) nie wlazł mi w kadr. Albo na widok innego z braci aparackiej, który lekko się spłoszył, kiedy zorientował się, że widzę, jak śpiewa pod nosem (w sumie żaden wstyd). Wiem, że drobna blondynka, która przemyka pod sceną, zrobi przepiękną galerię.<br />
<br />
A w pewnym momencie myślę z wdzięcznością o tych, których nie widać, których nazwiska nie pojawią się na plakatach. O tych, którzy dbają o to, by muzyka była dobrze słyszalna w każdym kącie, a jednocześnie o to, by nie ogłuchł ktoś, kto przypadkowo stanie przy głośniku. O tych, którzy przygotowują światło tak, że nie oślepia artystów ani widzów, ale współgra z tym, co się dzieje na scenie. O tych, którzy wydają płaszcze w szatni tak sprawnie, że na tramwaj nie spóźniłam się ani ja, ani dwie nobliwe już damy.<br />
<br />
A do tego ktoś, kto załatwia bilety dla tych, których niekoniecznie stać. I inne osoby zaangażowane w organizację wydarzenia u nas w mieście (do zdjęcia strojące głupie miny, żeby ktoś sobie nie pomyślał, jakie to one wielkie).<br />
<br />
Gromady niewidocznych krasnoludków.<br />
<br />
<i><b><span style="font-size: x-small;">Kto bowiem z najczystszą miłością pracuje dla Boga, nie tylko nie chce, by to ludzie widzieli, lecz nawet nie pragnie, by sam Bóg o tym wiedział, i owszem, choćby się Bóg o tym nigdy nie dowiedział, on nie zaprzestałby spełniać nigdy tych czynności z tą samą radością i miłością bezinteresowną.</span></b></i><div>
<b><span style="font-size: x-small;">św. Jan od Krzyża</span></b><br /><br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-90403966903561766852019-12-20T13:42:00.001+01:002019-12-20T13:42:29.751+01:00Taniec<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgssB5iK5yXPW6LqktJ_JfpThXZDi0S5Q6s3w-G-43hlGGDnRY-A_YO76Hirz3OAkmxL2mhIczUUfADu7dJpLcgU-4UHLdw4EbhWsfkdyrtz_jV83IYMuypRBOHXRiP_tgaowPiW9yNP4c/s1600/20190713_203708.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="876" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgssB5iK5yXPW6LqktJ_JfpThXZDi0S5Q6s3w-G-43hlGGDnRY-A_YO76Hirz3OAkmxL2mhIczUUfADu7dJpLcgU-4UHLdw4EbhWsfkdyrtz_jV83IYMuypRBOHXRiP_tgaowPiW9yNP4c/s320/20190713_203708.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Z dedykacją dla Ruttki <3</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Straciłam kiedyś - jak by to powiedział Norwid - "szlachetnie różniącego się przyjaciela". Z tym, że Norwid mówił o Krasińskim, który za jego plecami zachowywał się wyjątkowo nieszlachetnie. Tymczasem spotkanie z moim przyjacielem, mimo jego trudnego charakteru, przyniosło wiele dobra.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Stało się jednak tak, że spaliliśmy mosty. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Po długim czasie (a dokładnie w urodziny bł. ks. Wicka!) o 11 w nocy przyszedł sms: "Mój brat jest chory, lekarze nie dają żadnych szans. Proszę o modlitwę". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W środku nocy szybka obietnica, że nad ranem dostanie listę mailingową do sióstr klauzurowych. I rozpoczęliśmy wspólnotową modlitwę. Ciągła wymiana sms-ów: "pamiętamy" "dziękuję".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jakiś czas później nasza wspólnota organizowała rekolekcje. Zaprosiliśmy do posługi siostrę chłopaków, bo wiedzieliśmy, że klimaty charyzmatyczne jej niestraszne, a przy okazji się pomodli. Drugiego dnia wieczorem podczas modlitwy uwielbienia rozradowała się tak bardzo, że próbowałam zrobić jej zdjęcie, jak tańczy, ale nie szło. "Ale ją Pan Bóg pocieszył! - pomyślałam. - Jutro zagadam".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
I zagadałam. Okazało się, że właśnie przyszły wyniki i nie ma śladu raka. Popłakałyśmy się z radości, teraz już obie. "Straciłam rachubę, kto się modlił!" - mówiła. Modlił się zaprzyjaźniony staruszek kapłan, siostry zakonne, wspólnoty, znajomi, nieznajomi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kiedy szłam do przyjaciół ze wspólnoty, żeby im o tym wszystkim powiedzieć, miałam wrażenie, że doświadczam jakiejś maleńkiej cząstki tej radości, którą miała Maria Magdalena idąca do uczniów z wieścią, że Jezus żyje. Wiedziałam, że Bóg jest wszechmogący, ale żeby aż tak...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>Przyozdobisz się znów swymi bębenkami<br />i wyjdziesz wśród tańców pełnych wesela.</i><br />(...)<br /><i>Wtedy ogarnie dziewicę radość wśród tańca,<br />i młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami.<br />Zamienię bowiem ich smutek w radość,<br />pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.</i><div>
(Jr 31, 4b.13)<br /><br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-90942854366872681682019-11-23T19:50:00.001+01:002019-11-23T19:50:25.569+01:00Yo look so much better...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtO1N5z_obFzzr5u8XjExdBlYOpLy3IcZptxKcpT3JzoQAJzLBVb-FRBgxqJloWSFvCyXjid67_iC15Dqg4kZSK_NzZCBpPZyYP8VwjRdJQdzUh_XY8TJcZ3b_lcfGVVSVEYd8hQI4yIg/s1600/70901859_2329646143964073_9222486990123958272_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="639" data-original-width="960" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtO1N5z_obFzzr5u8XjExdBlYOpLy3IcZptxKcpT3JzoQAJzLBVb-FRBgxqJloWSFvCyXjid67_iC15Dqg4kZSK_NzZCBpPZyYP8VwjRdJQdzUh_XY8TJcZ3b_lcfGVVSVEYd8hQI4yIg/s320/70901859_2329646143964073_9222486990123958272_o.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Od kilku dni trawię coś ciężkiego. Któregoś dnia jestem na Mszy św. i idę do komunii smutna. Za mną przez cały kościół podąża jakaś kobiecina. Ale jak fałszuje! Czegoś podobnego nigdy nie słyszałam! A ona raz zawyje do jednego ucha, raz do drugiego, i tak na zmianę. Pod koniec już nie mogłam przestać się śmiać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pan Jezus najwidoczniej chciał, żebym spotkała się z Nim uśmiechnięta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nQk6xuiqyXg/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/nQk6xuiqyXg?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-78310678968139972052019-11-11T12:51:00.000+01:002019-11-11T12:51:08.205+01:00Na końcu świata<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaJ7Q7JWh-iVHyO18OOn_fIpk8o6rCq4vfUj9NuTsfT9Z4VvTbi5UIPYfGbs_hCDxwkGOHRdhUeRJh4Viv3oaTzQX57oqlULeck8yYfrH9s7NKfg6eOUFLQEAAVsHg8jL8hhDenTkKsM0/s1600/DSC_5699.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaJ7Q7JWh-iVHyO18OOn_fIpk8o6rCq4vfUj9NuTsfT9Z4VvTbi5UIPYfGbs_hCDxwkGOHRdhUeRJh4Viv3oaTzQX57oqlULeck8yYfrH9s7NKfg6eOUFLQEAAVsHg8jL8hhDenTkKsM0/s320/DSC_5699.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Spacer fotograficzny w dawnym przygranicznym miasteczku. Miało być 8 km, wyszło 10, bo nasz przewodnik, wiedziony miłością do swojej małej ojczyzny, tak się rozpędził, że chciał nam pokazać wszystko. Stare domy. Groble. Psy i koty. Zardzewiały ciągnik o ksywie "Mariusz". Pałacyk, w którym teraz jest szkoła. Krasnale w przydomowych ogródkach (względnie żaby). Zegar na wieży kościoła. Zaniedbany cmentarz prawosławny (i ten zdziwiony wzrok mojego kolegi protestanta, że jako katoliczka przeżywam, że jest zniszczony i nie chcę komuś wdepnąć na omszałą mogiłę). Pogiętą strzałkę wskazującą odległość do domu znanego - przynajmniej mojemu pokoleniu - poety. Najdłuższy dworzec w Europie. A na dworcu bibliotekę, a w niej stare zdjęcia: rodzina z gromadką dzieci, kobieta w jasnej sukience przy drewnianym ganku, kolejarze z wąsami...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
- Tak, widziałam takie stare zdjęcia w Warszawie - mówi koleżanka, które opowiadam o naszej wyprawie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ale duże miasta są znane. A trzeba poznać tych ludzi z małych miejsc. Powiedzieć im, że ich historia też jest cenna. Nawet jeśli kiedyś byli ważnym miastem przygranicznym, a teraz są podupadającą mieściną.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały,<br />w szczelinach przepaści,<br />ukaż mi swą twarz,<br />daj mi usłyszeć swój głos!<br />Bo słodki jest głos twój<br />i twarz pełna wdzięku.</i>Pnp 2,14kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-79323077319662282122019-11-10T15:47:00.000+01:002019-11-10T15:47:13.818+01:00Historia święta<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaUhPMEi6F9VlEswJSwEE6LiCEPSRttOrEygYzTv83HStSgBIFH0RkTm3TIPRobqkMBoTB_Qx0UBTg12UfbKWSw2xx65sfPuleptP4ARKobng4pIfGHUE_OT6RK26RzUXRl5i0UEhn1u8/s1600/DSC_5689.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="940" data-original-width="1600" height="187" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaUhPMEi6F9VlEswJSwEE6LiCEPSRttOrEygYzTv83HStSgBIFH0RkTm3TIPRobqkMBoTB_Qx0UBTg12UfbKWSw2xx65sfPuleptP4ARKobng4pIfGHUE_OT6RK26RzUXRl5i0UEhn1u8/s320/DSC_5689.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Pamiętam swoje początki we wspólnocie, kiedy przez długi czas twierdziłam, że nic nie potrafię. Kiedyś kolega podsumował: "Tak... bo na wszystkich Duch Święty zstąpił, tylko ciebie jakoś ominął". Pomogło mi dopiero czytanie i pisanie o świętych. Zwariowane historie, każda inna. Zestawy flegmatyków i choleryków, ludzi z kochających rodzin i takich, którzy musieli nieźle się natrudzić, żeby normalnie funkcjonować.<br />
<br />
Mój dziadek skończył tylko parę lat podstawówki, potem musiał pomagać rodzicom. I chociaż nauczyciele prosili, żeby posyłali Czesia do szkoły - nie dało rady. Sam nauczył się grać na skrzypcach, po pracy w polu czytał Sienkiewicza. Mówił, że w szkole najbardziej lubił historię i "historię świętą". Podręcznik do religii ze starymi rycinami - właśnie ta "Historia święta" - stał się potem ulubioną lekturą wnuków, które przyjeżdżały na wakacje. Opowieści o patriarchach, prorokach, apostołach i ich przyjaźni z Najwyższym działały na wyobraźnię.<br />
<br />
I chociaż na jakiś czas ich czar został przyćmiony, to Autor historii świętych postanowił napisać nowe.<br />
<br />
Uważajcie - jest bardzo twórczy i lubi nawiązywać przyjaźnie ;)<br />
<br />
<br />kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-32769334338509477732019-10-24T15:03:00.001+02:002019-10-24T15:03:27.161+02:00Spojrzenie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXNjXgIDttLL4I4Oin9E-BbfB_jdVsErhpiURZ2ac6ZRPPx0a_kuaPzZ05KitL3_rOsn0cs6lVYqp9m-ix9S71CRAJ76hRIFDFPLF2HWK4LrxhBsgwHuTz0j7iWdnChJPC9xM9AKK2wc8/s1600/DSC_4321.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1040" data-original-width="1600" height="208" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXNjXgIDttLL4I4Oin9E-BbfB_jdVsErhpiURZ2ac6ZRPPx0a_kuaPzZ05KitL3_rOsn0cs6lVYqp9m-ix9S71CRAJ76hRIFDFPLF2HWK4LrxhBsgwHuTz0j7iWdnChJPC9xM9AKK2wc8/s320/DSC_4321.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Poranne mgły nad Wisłą, żółte liście i czerwone dachy osiedla, które mijam tramwajem w drodze do pracy, zachody słońca na opłotkach miasta. Nawet czarno-białe zdjęcia bram, płotów, kamienic, ludzi z zakupami i wieżowców odbijających się w kałużach, które dzień w dzień serwuje na FB mój kolega, mają niezwykły smak. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pamiętam pierwsze rekolekcje ignacjańskie, które przechodziłam ze sto lat temu ;) Jakby ktoś zdjął zasłonę z oczu - ludzie wydawali się tacy piękni. Na innych usłyszałam w sercu: "Będziesz widzieć Moje spojrzenie".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Teraz, fotografując, mam szansę to spojrzenie zatrzymać, ale czasem zastanawiam się, jak to możliwe, że nie widziałam tego wszystkiego kiedyś, bardzo wiele lat temu. Jak bardzo można mieć zranione serce, że nie przyjmuje się takich małych gestów miłości od Tego, który jest.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /><br /><i><b>Bóg przyodziewa je swym spojrzeniem w piękno i napełnia weselem cały świat i niebiosa</b></i><br /><b>św. Jan od Krzyża</b>kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-39405115091638822042019-10-13T13:28:00.000+02:002019-10-13T13:28:07.841+02:00Miej Serce<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwroUowLAq9-8ngnRE4QRMxY4G_4ZuIdrP383hf9AZLQOlEOB-WCbCueovDT1iQLJrpimTtwKGeViYkbbTlRYTZyJfpVMqgfZsdrBI6TvWD5k_YSLIWJ5_BaoVEpClEKW6oPEU_qcAVwg/s1600/man-3723548_960_720.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="651" data-original-width="960" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwroUowLAq9-8ngnRE4QRMxY4G_4ZuIdrP383hf9AZLQOlEOB-WCbCueovDT1iQLJrpimTtwKGeViYkbbTlRYTZyJfpVMqgfZsdrBI6TvWD5k_YSLIWJ5_BaoVEpClEKW6oPEU_qcAVwg/s320/man-3723548_960_720.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Gdyby żyła teraz, pewnie skorzystałaby z terapii DDA/DDD. Albo przynajmniej rok, dwa spędziłaby we wspólnocie Cenacolo, żeby nauczyć się nowych nawyków. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jej mama owdowiała i z gromadką dzieci udała się pod "opiekuńcze" skrzydła rodziny. Przedziwna opieka - wyzwiska od darmozjadów należały do najlżejszych. Małgorzata rzadko chodziła na mszę niedzielną, bo nie miała w czym. Kiedy odkryła swoje powołanie zakonne, mama wpadła w rozpacz, że zostawia ją samą (choć pozostała piątka dzieci mogłaby bez problemu jej pomagać). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zalękniona, nie znająca swojej wartości, nie zauważa nawet, że otrzymała dar kontemplacji wlanej. Ze swojego kłopotu zwierza się zaraz na początku bytności w klasztorze matce przełożonej: "Matko, nie umiem się modlić!". "A jak ty się, dziecko, modlisz?". Małgorzata opowiada, a przełożona śmieje się w duchu i mówi: "Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Idź do kaplicy, Pan Jezus ci pokaże, jak się modlić".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pokazał. Nade wszystko w czasach, gdy traktowano Go jako surowego, oddalonego od człowieka, pokazał jej Swoje Serce.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Uzdrowił, poskładał, wyprostował. Nie złamał jej delikatności, ale wykorzystał jako jej moc. Dziś Małgorzata Maria Alacoque jest świętą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Chodzę ostatnio z aparatem na różne konferencje. Na jednej z nich przypomnienie o ogromnej samotności współczesnego człowieka, powierzchowności relacji, zależności od "lajków". Wczoraj info, że znajoma cierpi na poważne stany depresyjne. "Ojej! Znałam ją, pracowałyśmy razem - mówi koleżanka. - Wspaniała dziewczyna! Tylko taka trochę... zaniedbana?...". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Bo jak się czuje samotna i niekochana, to co ma zrobić?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Myślę sobie, jak bardzo potrzebujemy chociaż tej jednej głębokiej relacji. W której nie trzeba zakładać masek. Można się cieszyć i wściekać. Kochać Jego poczucie humoru. A jak Mu zrobisz ciche dni, to w końcu nie wytrzyma i przerwie. Jak dobrze, że imię Boga to "Ja jestem". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /><br /><i>A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem. (...) Ilekroć Mojżesz wchodził przed oblicze Pana na rozmowę z Nim, zdejmował zasłonę aż do wyjścia. Gdy zaś wyszedł, opowiadał Izraelitom to, co mu Pan rozkazał. I wtedy to Izraelici mogli widzieć twarz Mojżesza, że promienieje skóra na jego twarzy. </i><br />(Wj 33,11. 34,34-35)<br />kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-43213415929758445212019-10-08T16:08:00.001+02:002019-10-08T16:08:53.157+02:00Z Tobą ciemność nie będzie ciemna...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeHne8bdYf-cg2khis6pqVVtZpDE4GhIM34w0YKoHAg3UAkyb4n0zhgNbu-OYHieyDw-e6HABxNRJgzHLKAoER4lcG87URL6NamcPzrfMmpp2gAnHuBDanmXLUS7LaW4TXdZyLYIQfpEU/s1600/drip-1972411_960_720.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="559" data-original-width="960" height="186" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeHne8bdYf-cg2khis6pqVVtZpDE4GhIM34w0YKoHAg3UAkyb4n0zhgNbu-OYHieyDw-e6HABxNRJgzHLKAoER4lcG87URL6NamcPzrfMmpp2gAnHuBDanmXLUS7LaW4TXdZyLYIQfpEU/s320/drip-1972411_960_720.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Mam ostatnio rozkminy na temat przemijalności przyjaźni. Zbyt dużego dawania i niezauważania, że na kogoś nie można liczyć. Z drugiej strony coraz bardziej widzę, że Pan Bóg zaczyna jakiś nowy etap, a moja melancholiczna natura się burzy, tęskni, próbuje wracać do protez, chociaż już wie, że one nie pomagają. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wczoraj późnym wieczorem nietypowa rozmowa z dwóją znajomych - przerzucamy się cytatami z poezji śpiewanej. Kasia i Darek nie wiedzą, że trafiają jak ulał w to, co przeżywam. I że, aby im odpowiedzieć, przeszukuję mniej znane sobie teksty. I ciągle trafiam na słowa o nadziei. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Rano wschód słońca na blokowisku. I przypomnienie, że mam Przyjaciela, który nie nawala. Zna mnie jak zły szeląg. Łącznie z zamiłowaniem do poezji śpiewanej...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>Panie, przenikasz i znasz mnie,<br />Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.<br />Z daleka przenikasz moje zamysły,<br />widzisz moje działanie i mój spoczynek<br />i wszystkie moje drogi są Ci znane.</i><div>
<i>(...)<br />Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,<br />zamieszkał na krańcu morza:<br />tam również Twa ręka będzie mnie wiodła<br />i podtrzyma mię Twoja prawica.<br />Jeśli powiem: «Niech mię przynajmniej ciemności okryją<br />i noc mnie otoczy jak światło»:<br />sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,<br />a noc jak dzień zajaśnieje:<br /><mrok jest dla Ciebie jak światło>.</i></div>
<div>
Ps 139,1-3.9-12<br /><br /><br /><br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4528524813504604680.post-31470486808324779062019-09-28T14:29:00.000+02:002019-09-28T14:29:21.434+02:00Co może robić kobieta w Kościele?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd8avC-ei9c3E6DyQYEYazSsNduM4KHXqZMuFjgAt97KcEmxK1raAmMhjd_H3N2XYwKtOggxyTAu9hlzGn05_JULlsitfp4ucYZVkjLR1IFgrmmvDOWCnEzGFg9Z61t-Gb__e3UtaJuoo/s1600/DSC_9445.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd8avC-ei9c3E6DyQYEYazSsNduM4KHXqZMuFjgAt97KcEmxK1raAmMhjd_H3N2XYwKtOggxyTAu9hlzGn05_JULlsitfp4ucYZVkjLR1IFgrmmvDOWCnEzGFg9Z61t-Gb__e3UtaJuoo/s320/DSC_9445.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /><br /><div style="text-align: center;">
- ... no to pomogłam im myć te gary, bo co może robić kobieta w Kościele? - wyrzuca z siebie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Wiesz, ja miałam tyle do roboty, że aż się wypaliłam. Pracuję w Kościele, ale w innym miejscu, lżej - odpowiadam. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ale co, sprzątałaś, gotowałaś...</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie, nie - i opowiadam jej o swoich różnych pracowych przygodach.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nie mówię jej tylko - choć może szkoda - że robiąc bardzo dużo "dla Boga", odzwyczaiłam się od rozmów z Nim. Słuchania Go. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A przecież nie o to chodzi. Inna dziewczyna potwierdza:</div>
<div style="text-align: center;">
- A ja byłam dwa lata we wspólnocie, i śpiewałam w chórze, i robiłam z dzieciakami pantomimy... a potem stwierdziłam, że wyrobiłam już limit.</div>
<div style="text-align: center;">
Limit bycia w Kościele.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kobieta w Kościele może naprawdę bardzo dużo. Szczególnie samotna. Jest tyle wartościowych inicjatyw, spotkań, akcji. Mamy tyle talentów, potrafimy śpiewać, pisać, fotografować, organizować, słuchać, omadlać. Tak, sprzątać, układać kwiaty i gotować też. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ale jeśli nie nauczę się na nowo być z Nim?...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br /><i>Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,<br />a miłości bym nie miał,<br />stałbym się jak miedź brzęcząca<br />albo cymbał brzmiący...</i><br />1 Kor 13,1<div>
<br /></div>
kawusiowa5http://www.blogger.com/profile/13655462363060647494noreply@blogger.com2