środa, 29 lipca 2015

Po coś

Czy kobieta, która nie jest żoną, matką, siostrą zakonną, dziewicą konsekrowaną - to jakieś UFO? Czy dla kobiet samotnych jest jeszcze miejsce w Kościele? Magdalena Plucner przekonuje, że tak, co więcej, jest dla nich zarezerwowane miejsce szczególne - Serce Boga. Dzieląc się świadectwem poszukiwania własnej tożsamości, autorka zaznacza, jak istotne jest odrzucenie kłamstw, które przez lata nam wmawiano i przyjęcie Bożego błogosławieństwa. Zachęca, aby przyjąć dobro, które już się wydarzyło w naszym życiu, zastanowić się, po co żyjemy, co robimy z darem czasu, talentów, przyjaciół. Wreszcie - oddać życie w ręce Boga. Nie dlatego, że ma On jakąś manię kontrolowania człowieka, tylko dlatego, że jest troskliwy.

Czasami właśnie tak postępujemy. Nie żyjemy tak, jak Bóg chce, ani jak sami chcemy, tylko tak JAK WYJDZIE. I możemy ocknąć się, mając osiemdziesiąt lat, z pytaniem: "Gdzie podziało się moje życie?". Czasami właśnie w wieku czterdziestu lat niektórym z nas wyrywa się z serca krzyk: "Przecież to nie jest moje życie, ja nie chcę tak żyć!". A kto o tym decyduje? Kto ma prawo decydować? Ja nie chcę być jak kra na wodzie, która płynie tam, gdzie woda zdecyduje. Chcę podejmować najważniejsze i najbardziej błahe decyzje mojego życia z Tym, który się na życiu zna najlepiej, bo mnie stworzył. 

Magdalena Plucner, Umiłowana, czyli kobieta z klasą, Wyd. Pomoc, Częstochowa 2015.

niedziela, 26 lipca 2015

Marzenia się spełniają


Od wielu lat marzyłam, żeby do niej dołączyć i w tym roku wreszcie się udało (jak to wygląda w praktyce: tutaj). Dzisiaj wróciłam. Było cudownie! Ile dobra się zdarzyło w ludziach - nie wiemy, ale nie mamy liczyć owoców. We mnie na pewno radość, pokój. Nie chce mi się siedzieć w necie :).

Dwa obrazki z serii "Boża Opatrzność czuwa":

1. Ostatnia noc, jakimś cudem udało się dostać nocleg, ale... śpimy w czwórkę przyczepie campingowej rozstawionej przy prowizorycznym domku - właścicielki działki (cudowne kobiety o wielkich sercach) dopiero budują dom. Myjemy nogi w misce, toaleta na zewnątrz. Tak bardzo chciałam się wykąpać, umyć włosy, ale cóż... Trudno, na nadmorskiej przyjmuje się to, co jest. Wstaję - śliczny, rześki poranek. Idę tam, gdzie ewangelizator piechotą chodzi. Dziękuję Bogu mimo wszystko, wracam, a nagle dziewczyna, która z nami nocuje mówi, że pani Beata (nasza gospodyni) powiedziała, że możemy się umyć pod prysznicami na niedalekim polu namiotowym. Lecimy! Jakby tego było mało, na śniadanie dostajemy... fasolkę szparagową. Uwielbiam fasolkę. Tej nocy śniło mi się, że miałam urodziny i Pan Bóg przygotował mi jakiś prezent - a tu rano niezłe prezenty. I tak sobie pomyślałam, że On się naprawdę zatroszczy o nasze potrzeby. Czasem wydaje się, że zwleka, że się spóźnia - ale zatroszczy się i tak.

2. I jeszcze jedna historia: zasada jest taka, że nie bierzemy żadnych pieniędzy. Ani na ewangelizację, ani na powrót. To ostatnie było dla mnie najtrudniejsze - jak to możliwe? Ale zapewniono nas, że skoro zaufaliśmy Panu, to On się zatroszczy. Tymczasem na koniec zabrakło pieniędzy, które miały być nam ofiarowane na nasze powroty (może gdybym podeszła do organizatorki wcześniej, to by były, ale z różnych przyczyn mogłam dopiero wieczorem). Padła propozycja, żebym wróciła "bla bla carem" - na taką tanią opcję kasa by się jeszcze znalazła - ale nie na autobus i taksówkę. Zdenerwowałam się, nie chciałam wracać z nie wiadomo kim. Ale miałam numer do (dość dalekich) znajomych. Może pożyczyliby na bilet? Zgodzili się, przyjechali i... nie chcieli pożyczyć. Chcieli dać. Za modlitwę, tak po prostu. Dostałam więcej, niż potrzebowałam i więcej, niż mogłabym otrzymać w tamtej chwili od organizatorów... ale na pewno akurat tyle, ile miałam otrzymać od Pana Boga. Bo On się nie troszczy na pół gwizdka. I kiedy daje, to zawsze więcej, niż się spodziewamy

piątek, 10 lipca 2015

Próba


Ludzie schronili się na przystanku przed ulewą. A lało niesamowicie. Nagle jedna z kobiet: "Wyjdzie słońce!". Inna na to: "Phi! Też wymyśliła! Przecież leje!".
Ale pomyślałam sobie, że to prawda. Deszcz nie będzie padać w nieskończoność. To, co trudne, co złe, nie będzie trwać wiecznie. Wyjdzie słońce!
"...biorę to sobie do serca, dlatego też ufam" (Lm 3,21).

***

Myślę nad zmianą formuły bloga, coby się tu pojawiać częściej. Na razie taka zajawka i... znikam na dwa tygodnie. A kto może, to niech za mną westchnie. Dzięki :)

środa, 8 lipca 2015

Rekolekcje z osiołkami

Bardzo lubię ich słuchać i cieszę się, że wreszcie można poczytać. Na rekolekcjach sypią żartami jak z rękawa, śmieją się z siebie nawzajem, nazywając się osiołkami, ale przede wszystkim chcą zarazić radością spotkania z Chrystusem. Twoje słowo jest lampą to wybór homilii, które ojcowie wygłosili podczas kilkunastu lat istnienia wspólnoty Przymierze Miłosierdzia". Przekonują, że tylko Bóg może wypełnić tęsknotę ludzkiego serca. A wiedzą, o czym mówią, bo pracują z ludźmi, którzy dotkliwie odczuwają samotność, cierpienie, zło - z dziećmi ulicy, narkomanami, bezdomnymi, prostytutkami. Ta posługa nie jest łatwa, wiąże się z dobrowolnie wybranym ubóstwem i zaufaniem opatrzności Bożej (kiedyś jeden z ubogich, zaproszony przez członków wspólnoty, aby dołączył do ich posiłku, sam się zdziwił, że mają tak niewiele, a chcą się dzielić), niejednokrotnie wiąże się też z zagrożeniem życia (czego doświadczył Nivaldo, jeden z pierwszych misjonarzy w Przymierzu Miłosierdzia. Sam wyciągnięty z tarapatów, wyszedł nocą, aby odnaleźć dziecko ulicy - choć mu odradzano, ze względu na niebezpieczeństwo - i zginął w wypadku). A jednak - jak przypominają ojcowie - moc Zmartwychwstałego może rozjaśnić każdą najtrudniejszą sytuację. Ile razy biedni i porzuceni bracia mówili nam: "Myśleliśmy, że Bóg o nas zapomniał, , ale kiedy wy przyszliście, widzieliśmy i doświadczyliśmy, że Bóg nas kocha! Ta miłość nas wskrzesiła!".
Ojcowie piszą też o miłości, która we wspólnocie czy w rodzinie wcale nie należy do najłatwiejszych zadań... a jednak to ona nadaje życiu smak, nawet w małych rzeczach. W utrzymaniu jej ogromną pomocą jest codziennie czytane i rozważane Słowo Boże. Wśród wielu przykładów przytaczają też zabawną historię o dwóch złodziejach (których kiedyś wspólnota usiłowała resocjalizować, ale... uciekli), którzy przed dokonaniem kradzieży postanowili zajrzeć jeszcze do Słowa Życia. I co przeczytali? Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu (Ef 4,28). Lepszej odpowiedzi nie mogli znaleźć! Zrezygnowali więc z rabunku i postanowili wrócić do wspólnoty.
Autorzy zwracają uwagę na powszechne powołanie do ewangelizacji. Prawdziwym skarbem nie są dobra materialne, ale służba, wydanie siebie. Przypominają za papieżem Benedyktem, że ten, kto pójdzie za Jezusem, niczego nie straci, ale otrzyma stokroć więcej.

o. Antonello Cadeddu, o. Henrique Porcu, Twoje Słowo jest lampą dla moich stóp, Esprit, Kraków 2015

wtorek, 7 lipca 2015

Najpiękniejsza z kobiet, czyli...

Duet Giga&Malwa znów przygotował coś dla dzieci - tym razem komiks. W deszczowy dzień mały Gabryś okropnie się nudzi, ale rodzice zabierają go na koncert... ewangelizacyjny (co prawda książka nie trafi tylko do rodzin zaangażowanych we wspólnotach. Ale może to i dobrze, bo przynajmniej czytelnik spyta, co to takiego, może zechce się wybrać - a wbrew pozorom takich koncertów jest coraz więcej, nawet w małych miejscowościach). Chłopca rozpiera duma, bo tata tak pięknie gra na gitarze, poza tym intryguje go piosenka, zagrana na koniec koncertu. Kim dla rodziców jest Maryja, dlaczego śpiewa się o Niej, że jest "najpiękniejszą z kobiet"? Jakby tego było mało, Gabrysiowi nocą śni się spotkanie ze Świętą Rodziną - może więc nosić małego Jezusa na rękach, poprowadzić osiołka, popatrzeć na wzajemne relacje Maryi i Józefa (widać, że autorki są stałymi bywalczyniami rekolekcji ignacjańskich) i zobaczyć, dlaczego mama i tata twierdzą, że to Oni pomagają im być lepszymi rodzicami.
Prócz komiksu jest jeszcze kolorowanka i krzyżówka (czyli książka w sam raz do zabrania, jeśli rodzina wybiera się z dzieckiem tam, gdzie maluch może się nudzić).

Inga Pozorska, Malwina Kocot (Giga&Malwa), Gabryś i najpiękniejsza z kobiet, Wyd. Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2014.