Dobrze mieć prawdziwych przyjaciół...
W zeszłym roku we wspomnienie Karolinki (18 XI) poprosiłam ją, żeby w tym szczególnym dniu wymodliła jakieś łaski. Zostałam dosłownie zasypana darami - między innymi propozycją napisania książki o mojej kolejnej przyjaciółce, Teresie. Pozycja ukazała się wczoraj, we wspomnienie innego bliskiego świętego - Andrzeja Boboli. Jakie to niebo jest realne :)
Teresa jest genialna. Zakochana w Bogu, ufająca Opatrzności (co nie znaczy, że czasem jej ręce nie opadają), z cudownym poczuciem humoru (zwłaszcza wobec siebie samej), bardzo mądra jeśli chodzi o taką zwykłą, ludzką formację chrześcijanina (w końcu nie na darmo jest Doktorem Kościoła).
Redaktor z wydawnictwa, która czytała tę książkę, stwierdziła, że miała różne pytania do Pana i Teresa jej na wszystkie odpowiedziała. Tedy... czytajcie!
kto go znalazł, skarb znalazł.
Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty
ani równej wagi za wielką jego wartość.
Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia;
znajdą go bojący się Pana.Syr 6,14-16
Przeczytam :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń