poniedziałek, 31 lipca 2017

Córka Króla

Mało mnie na blogu i raczej tak będzie przez jakiś czas, bo kolejna książka się tworzy. Pan Bóg lubi robić niespodzianki - piszę o pewnym niesamowitym ewangelizatorze, który żył z Opatrzności Bożej... ale o tym za kilka miesięcy, jak już wszystko będzie gotowe. Czuję się już trochę przepracowana, najchętniej rzuciłabym wszystko i porobiła na drutach :) chociaż dobrą książkę też można przeczytać dla odpoczynku.
Wśród wielu książek poświęconych relacjom damsko-męskim ta jest trochę inna. Pisana przez kobietę, która nie założyła rodziny (żadną miarą nie da jej się nazwać kobietą samotną), ewangelizatorkę, matkę chrzestną i duchową. Tytułowy zwrot "ezer kenegdo" to odwołanie do biblijnego zwrotu "odpowiednia pomoc". Kiedy Bóg stwarzał Ewę, miała być ona najlepszą towarzyszką dla mężczyzny, wsparciem, pomocą, kimś, kto jest po jego stronie. Grzech pierworodny sprawił, że w tych relacjach pojawiło się duże zamieszanie... Pora więc na krótki rachunek sumienia: kobieta ma być Bożą córką - nie tą, która narzeka, nie słucha, podcina skrzydła mężczyźnie (lub dziecku... albo samej sobie) bądź też próbuje - tęskniąc za miłością, nie czerpiąc jej od Boga - owijać się wokół drugiego człowieka niczym bluszcz. Przykładem dobrej towarzyszki jest Maryja - Ona wie, kim jest, potrafi słuchać, tworzyć przestrzeń wolności (dla siebie, ale i dla drugiej osoby), wskazywać na Boga.
Autorka odnosi się do sytuacji z życia codziennego - trudności w komunikacji (zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami), zazdrości, pomówień, chęci dominacji, wskazuje też, że nieustannie potrzebujemy rachunku sumienia i pracy nad sobą. I pamiętania o tym, że w rzeczywistości jesteśmy córkami Króla, wezwanymi, aby towarzyszyć: najpierw "sobie, potem Bogu, następnie mężczyźnie, drugiej kobiecie i dziecku". Z Bożą pomocą to jest możliwe.


Magdalena Plucner, Najlepsza towarzyszka - ezer kenegdo, Wyd. Pomoc, Częstochowa 2017.