niedziela, 14 sierpnia 2016

Ewangelizacja nadmorska 2016


W Domu Miłosierdzia już na nas czekają. A ja... mam ochotę gdzieś uciec, schować się. Jasne, tak długo czekałam na ten wyjazd, a nagle jakieś dziwne pomysły. Bo tysiąc spraw do ogarnięcia (jak zwykle), bo coś miało być inaczej, a nie jest i zżymam się na ten mur nie do przebicia. Bo co ja tym ludziom - do których pójdziemy - powiem. Bo trzeba się będzie dzielić wszystkim ze wszystkimi i wytrzymać, że jeden chrapie, drugi okropnie fałszuje, trzeci ma inne poglądy - a ja się tak przyzwyczaiłam do tej mojej samotności, do mojej wspólnoty, do ciszy.
A z drugiej strony wiem, że tego potrzebuję. Zostawić te sprawy, wyjść z Ur Chaldejskiego. Zrobić to, co Pan mówi. Teraz wreszcie On. A sprawy się ułożą. 

Dlatego chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić jej do serca. (...) I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana. W owym dniu - wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi; ziemia zaś odpowie pragnieniu zboża, wina i oliwy; a one odpowiedzą pragnieniu Jizreel. 
Oz 2, 16.21-24

PS: Kto tylko może, niech w tym czasie (14-29 sierpnia) westchnie :) Dzięki!


wtorek, 9 sierpnia 2016

W Imię Jezusa chodź!

Kolejne rozważanie biblijne znanego ewangelizatora, Jose Prado Floresa - tym razem na podstawie historii uzdrowienia chromego, żebrzącego przy Bramie Pięknej - i jednocześnie opowieść o tym, co to znaczy ewangelizować z mocą. A można bez mocy? Cóż, sami wiemy...
Autor zaznacza, że w Dniu Pięćdziesiątnicy po przemówieniu św. Piotra, namaszczonego Duchem Świętym, nawróciły się trzy tysiące dusz. Po uzdrowieniu zaś nieuleczalnie chorego - na widok ewidentnego znaku mocy Bożej - nawróciły się kolejne tysiące. Samo przekazanie informacji o Chrystusie, o doktrynie, dogmacie nigdy nie wystarczy do przemiany serc. "Słowo Boże jest aktualne. Zdanie świętego Łukasza >>Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa<< powinniśmy przełożyć na teraźniejszość: >>Kościół z wielką mocą świadczy o zmartwychwstaniu Pana Jezusa<<".
Pochylając się nad sceną z Dziejów Apostolskich, Jose Prado zatrzymuje się nad różnymi grupami osób, w niej występującymi; jak w przygotowaniu do medytacji ignacjańskiej stawia przy tym różne pytania. Dlaczego czasem nasza pomoc nie jest żadną pomocą? Dlaczego nieraz próbujemy dobrze wypaść przed Bogiem, zamiast przyznać się do własnej słabości i dać Mu się przemienić? Dlaczego wspólnota apostołów w obliczu pogróżek nie cofa się, ale modli się o jeszcze więcej mocy Bożej? Wreszcie: dlaczego Jezus za swojego życia nie uzdrowił chorego, przecież z pewnością spotykał go przy świątyni? Autor zaznacza, że to pozorne opóźnienie także miało swój cel...

Jose H. Prado Flores, Ewangelizować z mocą, Wyd. Święty Wojciech, Poznań 2016.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Zakończenie


To nie jest ostatni post na blogu. Chodzi o coś zupełnie innego :)

Przebaczenie... Czasem o kimś się nawet nie myśli, są inne sprawy na głowie - ale nie chciałoby się spotykać z tą osobą. Nawet po kilkunastu latach. Jest zadra.
Czasem ona pozostaje, bo nie padło głupie "no, nie bocz się", "przepraszam" - i na czyjś widok jest uprzejmy chłód, dystans.
Czasem nie można się gniewać, bo ktoś wpada na genialny pomysł (a może po prostu pamięta o warunkach spowiedzi) - zadośćuczynienia. I nie da się gniewać na kogoś, kto - kiedy jakiś czas później będziesz przeżywać niezwykle trudne chwile - zamawia msze za ciebie, modli się i wisi na telefonie, żeby sprawdzić, czy jeszcze żyjesz. 
Czasem przebaczyć jest łatwiej - bo to przyjaciel, bo to siostra, bo w gruncie rzeczy się lubimy. I chociaż nadal mamy z tą osobą rozbieżne zdania, ale skoro już następnego dnia po burzy denerwujący osobnik potrafi pacnąć w ramię na zgodę, to weź tu człowieku się gniewaj.
Ktoś dzisiaj wyciągnął sprawę sprzed pół roku, kiedy coś tam zrobił nie tak w stosunku do mnie i jeszcze do kogoś. Ale ja już nie pamiętam, bo lubię tę osobę, bo nie chcę się na nią gniewać.

I pomyślałam sobie, jak bardzo musi nas kochać Bóg. On nie robi różnic, że tego kocha mniej, tego bardziej, ten zadośćuczynił, ten przeprosił, no to może łaskawie przebaczy. Kocha i przebacza. Koniec, kropka. 

Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie.
(Oz 14,5-6)

(...) odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał.
(Jr 31,34)

niedziela, 7 sierpnia 2016

Jak naprawić małżeństwo?

Wydawać by się mogło, że to książka przede wszystkim dla chrześcijańskich małżeństw. Chociaż... czy małżeństwa osób wierzących nie przechodzą mniejszych lub większych kryzysów? Współautorzy - dwie pary małżeńskie ze wspólnoty ks. Krzysztofa - zapewniają, że i im zdarzają się nieporozumienia. Jak zaznaczają, warto pamiętać, że w małżeństwo wchodzą dwie osoby z różnym doświadczeniem, oczekiwaniami, zranieniami, sposobami radzenia sobie w trudnych sytuacjach, mechanizmami ucieczki. Autorzy wskazują, że ratowanie małżeństwa należy zacząć od siebie, ale nie samemu - to Chrystus jest tym, który potrafi uleczyć rany, uzdolnić do przemiany, do przebaczenia, kto daje siłę do walki o małżeństwo. Zachęcają do wspólnych rozmów i modlitwy (poszczególne części książki przedzielone są modlitwami o uzdrowienie konkretnych sfer życia małżeńskiego), które są szczególnym sposobem tworzenia więzi; dzielą się świadectwem.
Lekturę można polecić nie tylko małżonkom (jak mówią autorzy, jest to wstęp do rekolekcji małżeńskich), ale i osobom przygotowującym się do tego sakramentu, a nawet... dopiero modlącym się o dobrego małżonka.
"Gotuj zupę tak, by współmałżonek doświadczył twej miłości. Naprawiaj kran tak, by twój współmałżonek doświadczył twej miłości. Zmywaj naczynia tak, by twój współmałżonek doświadczył twej miłości. Pracuj tak, by twój współmałżonek doświadczył twej miłości... (...)
By może twoje małżeństwo jest w naprawdę trudnej sytuacji. Ale nie lękaj się. W Chrystusie jest dla was nadzieja. W Nim jest uzdrowienie. W Nim jest moc. W Nim jest życie twego małżeństwa! Pod jednym warunkiem - jeżeli przyjmiecie Go do waszego życia. Jeśli przyjmiecie Jego Słowo, ale nie wybiórczo lub częściowo. Nie po swojemu, ale całkowicie. Zróbcie to i powierzcie Mu swoje małżeństwo. Uwierzcie, że On pragnie szczęścia dla was, dla waszego małżeństwa o wiele bardziej niż wy. On pragnie, by wasze małżeństwo było zbawione i uzdrowione.
Podejmijcie walkę o swoje małżeństwo! Ale nigdy sami i nigdy na własną rękę. Zróbcie to z Chrystusem. Niech On wam w tym błogosławi..."

ks. Krzysztof Kralka SAC, Urszula i Jacek Cupriakowie, Aneta i Grzegorz Gałkiewiczowie, Jezus uzdrawia małżeństwa, Esprit, Kraków 2016.

sobota, 6 sierpnia 2016

Ewangelizować, ale jak?

Ksiądz Krzysztof Kralka, pallotyn, jest związany ze Szkołą Nowej Ewangelizacji, ale jako "starej odnowowiczce" czytało mi się wywiad z nim bardzo dobrze. Może dlatego, że temat ewangelizacji jest bliski także naszej wspólnocie i właściwie według mnie to o tym była ta książka. Pewnie ze względu na bogactwo wątków trudno było nadać tytuł, z drugiej jednak strony rzeczywiście - dobrze poprowadzona ewangelizacja to szansa na przyprowadzenie z powrotem do Chrystusa (a więc na uzdrowienie serca) osób będących gdzieś na obrzeżach, przechodzących kryzysy, choć może nawet wykonujących pobożne gesty, ale nie wchodzących z Bogiem w żadną relację. Tak przecież wyglądał jego własny kryzys - ministranta, chłopaka z oazy, który w pewnym momencie stał się gorliwym antyklerykałem. Pan Bóg ma na szczęście swoje sposoby (szczegóły świadectwa w książce - dziwnie przypomina ono historię o. Honorata Koźmińskiego...).
Ksiądz Krzysztof zwraca uwagę na stałą formację we wspólnocie oraz na pewną strategię ewangelizacji. Nie kłóci się to ze słuchaniem Ducha Świętego, wręcz przeciwnie, dokładnie to zakłada. Samo przeprowadzenie akcji ewangelizacyjnej (rozdawanie ulotek, pośpiewanie na rynku itp.) to za mało - nie można pozostawić samym sobie ludzi, których serca zostały poruszone. Dokąd mają pójść? Bycie we wspólnocie według autora nie powinno być czymś ekskluzywnym, ale normalnym. Pisze też o dojrzewaniu wspólnoty i życia modlitewnego jej członków, prowadzonych zwykle od emocji ku większej ciszy i kontemplacji (ks. Krzysztof jest z Lublina, więc nie mógł wiedzieć, że sprawdziło się to nawet na wieczorach chwały, prowadzonych co miesiąc w ramach przygotowań do ŚDM-u w moim mieście na północy kraju. Pierwsze z nich łączyły w sobie modlitwę, pantomimę, koncerty, jednak im bliżej Dni Młodzieży, tym bardziej wieczory wyglądały bardzo prosto: adoracja + kontemplacja, młodzi blisko Jezusa). Autor opowiada także o wieczorach chwały prowadzonych przez jego wspólnotę, posłudze charyzmatycznej i - z wielką miłością - o wyzwaniach, które stoją przed współczesnym Kościołem.
Polecam - choć czyta się zdecydowanie zbyt szybko :)

ks. Krzysztof Kralka SAC, Uzdrawianie ludzkich serc, eSPe, Kraków 2016.