czwartek, 26 lutego 2015

Odwróć oczy!

Nie przeczytałam w całości. Przejrzałam za to, i to dość dużo, będąc u koleżanki, bo miałam się zająć jej córcią, ale dziewczątko słodko zasnęło. Wiem, że nie przeczytam, bo nie trawię naiwnego stylu amerykańskich poradników... ale jeśli komuś to nie przeszkadza, to zachęcam. Dlaczego? Dlatego, że uwielbienie uwalnia serce, daje wolność wewnętrzną mimo niesprzyjających warunków, trudności, choroby. Odwraca oczy od tego, czego nam brak, ku temu, co mamy (i Temu, kogo mamy). Daje nadzieję na zmianę, bo jest Ktoś, na kim można się oprzeć. Jest orężem w walce duchowej. I nawet jeśli hasło "Bóg ma dla ciebie wspaniały plan" doprowadza nas do białej gorączki (bo co tak naprawdę to oznacza?), to pozwólmy sobie na bycie dziećmi i uwielbiajmy Go. Jeśli do tego, aby w trudnościach patrzeć na Boga, zachęcają zarówno święci katoliccy, jak i autorzy protestanccy... to przecież coś w tym musi być :)

Merlin R. Carothers, Moc uwielbienia, Pomoc, Częstochowa 2014.

2 komentarze:

  1. Jak się cieszę, że w końcu ktoś ma podobne odczucia co do tej książki! :) W moim otoczeniu mnóstwo osób ją czyta i WSZYSCY są nią absolutnie zachwyceni. Ja natomiast... nie neguję jej treści, wartości, ale przebrnęłam z wielkim bólem niemal do połowy (!) i się poddałam... amerykańsko-protestancko-odnowowy styl to jest coś, czego, przy całym szacunku, nie trawię zupełnie! Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama jedna taka nienormalna ;)
    Chociaż generalnie rzecz biorąc coś musi być w tej książce, skoro tyle osób po przeczytaniu mówi, że właśnie - odkryli na nowo tytułową "moc uwielbienia". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ktoś też :)
      Może nawet nie styl odnowowy - bo w końcu o. Kozłowskiego czy o. Recława da się czytać bez bólu zębów - ale amerykańsko-protestancki na pewno. Dla mnie wtedy książka traci na wiarygodności :(
      Ale masz rację, dobrze, że komuś jednak pomaga.

      Usuń