Koleżanka ostatnio zajmowała się pewnym chłopczykiem. Szukali razem jakiejś zabawki, nie mogli jednak jej znaleźć. W końcu malec zawołał: "Ciociu, musimy się pomodlić do św. Antoniego!".
Cóż, spontaniczność i wiara w to, że Bóg może coś zmienić, jeśli się Go o to poprosi, jest charakterystyczna przede wszystkim dla dzieci. Francis Mac Nutt wspomina nawet o niektórych kościołach protestanckich, które nauczają, że Jezus uzdrawiał tylko za Swojego życia, w Galilei, dwa tysiące lat temu (z kolei inne z tych kościołów sugerują, że jeśli ktoś nie jest uzdrowiony natychmiast po modlitwie za niego, to jego wina, bo nie ma wiary... cóż, zasada dowolności interpretacji Pisma Świętego prowadzi nieraz do zaskakujących wniosków...). Ale nieraz i katolicy, przystępujący regularnie do sakramentów, mają opory przed wspólną modlitwą (szczególnie w rodzinie - choć jej wartość jest nie do przecenienia: Wspominając te nieliczne dni, kiedy wraz z moją żoną Judith nie rozpoczęliśmy dnia wspólną modlitwą, uświadamiam sobie, jak wielkie ma to znaczenie. Bez modlitwy trudniej jest przebaczyć sobie nawzajem, gdy pojawiają się kłótnie i nieporozumienia. Dzięki wspólnemu wołaniu do Boga mamy autentyczne poczucie Bożej obecności - gdzieś w głębi naprawdę się jednoczymy).
Jesteśmy nauczeni pewnej sztywności w wyrażaniu wiary, przekonani, że jest ona sprawą prywatną. Tymczasem to właśnie wobec bliskich, w rodzinie warto przełamać pierwsze lody. Wiele takich cudów mogłoby się dokonać w twojej rodzinie, gdybyście tylko zechcieli spędzać ze sobą więcej czasu na najprostszej modlitwie. Jeden z nakazów Pana dla uczniów to "uzdrawiajcie chorych". Wspólna modlitwa za siebie jednoczy, braterski dotyk, objęcie ma przypominać o obecności kogoś, kto kocha (przede wszystkim Boga, ale i rodziny, wspólnoty). A miłość uzdrawia...
Autor zwraca też uwagę, uzdrowienie nieraz dzieje się w czasie. Przypomina też o wartości przebaczenia, które, choć trudne, przynosi wolność. Jest dla mnie rzeczą niepojętą, że relacje w naszych rodzinach i wspólnotach mogą być tak bardzo poplątane i poranione. To tajemnica grzechu. Niemniej jednak dzięki modlitwie możemy przebaczać sobie nawzajem i zaczynać wciąż od nowa. Jeżeli zostałeś zraniony, módl się o moc, którą może ci dać tylko Jezus - moc przebaczenia tym, którzy cię skrzywdzili.
Francis MacNutt, Modlitwa, która uzdrawia. Jak modlić się o uzdrowienie w rodzinie, eSPe, Kraków 2014
Bardzo lubię gdy modlimy się wspólnie z dziećmi, dziecięca modlitwa ma wielką moc uważam!
OdpowiedzUsuń