wtorek, 28 marca 2017

Będę miała zamek!


fot. Marek Kujawa, Polskie zabytki

Teresa z Avila mówi w Twierdzy wewnętrznej o słowach, które może usłyszeć dusza. Oczywiście, jeśli są niezgodne z Pismem Świętym, należy je natychmiast odrzucić, ponieważ pochodzą od złego ducha, zresztą słowa z tego źródła wprowadzają tylko niepokój i zamieszanie. Jeśli słowa pochodzą z naszej wyobraźni, nigdy nie jesteśmy ich do końca pewni. Jeśli jednak pochodzą od Pana, sprawiają to, co oznaczają, a choćby wiele czasu minęło od obietnicy do jej wypełnienia, choćby zewnętrzne okoliczności wskazywały na coś zupełnie przeciwnego, dusza jest pewna, że Bóg nie zawiedzie i na pewno przeprowadzi swój zamiar.
Bratanek bł. Marii Karłowskiej, ks. Kazimierz, opowiadał, jak ta z ogromnym entuzjazmem czytała dzieło św. Teresy, a w pewnym momencie powiedziała mu: "Będę miała zamek!". Oczywiście zaczął jej mądrze tłumaczyć, że święta Teresa miała na myśli sprawy duchowe, ale ciocia zapewniała go, że chodzi o prawdziwy: "Będę miała zamek, na górze! Sam zobaczysz!".
Błogosławiona Maria to jedna z kobiet szalonych dla Pana, założycielka zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Potrzebowała domów i założyła ich 9, w tym dwa szpitale dla kobiet wenerycznie chorych. Jak to możliwe, że jej zgromadzenie działało w zaborze pruskim, skoro Prusacy dokonywali kasaty zakonów? Cóż, niezupełnie radzili sobie z problemem prostytucji i chorób wenerycznych, gdy tymczasem opieka nad zagubionymi dziewczętami była właśnie charyzmatem Marii i jej towarzyszek. Mawiała, że dusza ludzka ma większe znaczenie niż cały świat, potrafiła z impetem zatrzymać dziewczynę, wchodzącą w drzwi domu publicznego, wołając: Nie możesz! Należysz do Boga! (i niejednokrotnie jej słowo miało ogromną moc). Bez względu na to, jaka nędza kierowała wyborami kobiet, Maria i jej siostry chciały wskazać im nowe perspektywy - mówiły o miłującym je Bogu, ale też tworzyły warsztaty rękodzielnicze, ogrody, szkoły, gdzie te mogły uczyć się nowych umiejętności. Maria marzy o założeniu szkoły gospodarczej, gdy dowiaduje się, że Bank Rolny w Grudziądzu wyprzedaje za bezcen kompletnie zrujnowany (przez pruskie wojska, które rozlokowały się w nim w latach I wojny światowej) pałac Narzymskich w Jabłonowie Pomorskim (wraz z parkiem, ogrodem i ziemią) - i kupuje go. Pałac wzniesiony na wzgórzu, zbudowany na wzór neogotyckich zamków angielskich, postawiony na fundamentach starego zamku...
Co prawda szkoła po śmierci założycielki (1935) przestała funkcjonować, a w wyniku działań wojennych siostry musiały zamek opuścić, jednak na wiosnę 1945 r. udało im się wrócić. Dzisiaj jest to Dom Generalny sióstr pasterek, miejsce rekolekcji i diecezjalne sanktuarium bł. Marii.

Bóg da nam wszystko, czego się spodziewamy.
bł. Maria Karłowska

4 komentarze:

  1. Bo kobieta nie boi się rozmachu ;) I to jest ta cząstka Pana Boga w niej. Piękny zamek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo wystarczy mieć wiarę jak ziarnko gorczycy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja jest czasem jeszcze mniejsza, ale Pan Bóg dopinguje, żeby jej nie tracić :)

      Usuń