wtorek, 16 września 2014

Do roboty!

Jakie to przewidywalne - nowa książka ks. Olszewskiego i oczywiście MUSIAŁAM ją przeczytać. Część historii już znam, ale dobrze je odświeżyć. Autor zwraca uwagę na wezwanie każdego ochrzczonego do ewangelizacji, posługi uzdrowienia i modlitwy o uwolnienie, pokazuje, jak to robić, aby nie popełnić błędów. Zwraca uwagę przede wszystkim na żywą relację z Chrystusem, umacnia wiarę, zachęca do składania świadectwa przez drobne gesty (dla kapłana to chociażby noszenie koloratki czy sutanny), przypomina o wdzięczności za otrzymane dary. Wskazuje, jak istotna jest miłość do człowieka, do którego jesteśmy posłani.
Tylko... po raz pierwszy się zdenerwowałam, czytając książkę jednego z moich ulubionych autorów. Na kilku stronach ks. Olszewski pisze o Odnowie w Duchu Świętym (nigdy nie był w takiej grupie), twierdząc, że  przypisała sobie wyłączność na charyzmaty czy posługiwanie nimi. Jestem kilkanaście lat we wspólnocie wywodzącej się z Odnowy, znam ludzi z innych wspólnot OwDŚ (zarówno z północy, jak i z południa Polski) i jak żywo nie słyszałam ani u nas, ani od nich, żebyśmy mieli monopol na charyzmaty... za to często słyszę ten zarzut od ludzi spoza Odnowy. Cóż, to pewnie jak krążące tu i tam bajki o neokatechumenacie...

ks. Michał Olszewski SCJ, Być uczniem Pana. Głosić, uzdrawiać, uwalniać, eSPe, Kraków 2014.

3 komentarze:

  1. Ten ruch wspólnotowy wzbudza wiele kontrowersji chyba dlatego, że niektórzy jego członkowie sprawiają taki odczucie" monopolowe". ale w każdej wspólnocie są różne osoby- to naturalne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak piszesz, Basiu - osoby, nie cała wspólnota. Czasem na początku, jak ludzie mają neoficki zapał, to gadają głupoty. A im bardziej człowiek wchodzi w głąb, tym bardziej odkrywa piękno Kościoła i jego różnorodność.

    OdpowiedzUsuń
  3. też jestem wychowanką Odnowy. I nie jestem nienormalna:) Ba, moze dlatego jestem normalna, że tyle lat mam sie formowałam. Rut

    OdpowiedzUsuń