Pisałam wam już chyba, że w tym roku jako patrona wylosowałam* św. Jana XXIII, więc wypadało coś jego przeczytać. A cytat też dostałam ciekawy: Przyjaźń z Jezusem nie wywołuje zewnętrznego hałasu, ale staje się widoczna dzięki temu, że rozlewa wokół łagodność i pokój, które promieniują z całej naszej osoby. No cóż, to właśnie cały Dobry Papież Jan.
Dziennik duszy to zapiski z różnych rekolekcji, które przeżywał od wieku młodzieńczego aż do kilku miesięcy przed śmiercią. Początkowo nastoletni Angelo może drażnić, gdy próbuje być chodzącym ideałem ("świętszym niż sam papież..." :) ). Gani się na przykład za zbytnie gadulstwo... no cóż, kiedy odwiedzał swoją liczną rodzinę (miał dziewięcioro rodzeństwa, a w domu oprócz jego rodziców i rodzeństwa mieszkali jeszcze ciocie i wujkowie z dziećmi - czasem ponad 20 osób! - w tym ukochany wujek Zaverio, który pomógł mu odkryć i zrozumieć powołanie), trudno, żeby z którymś z bliskich nie zamienił słowa. Kiedy jednak odkrywa osobiste powołanie do świętości, przestaje skupiać się na sobie. Myśl, że jestem obowiązany do świętości, że głównym i jedynym zadaniem mego życia jest jej osiągnięcie, powinna ustawicznie mnie nurtować. Ale dążenie do świętości winno być pełne pogody i spokoju, nie może natomiast ciążyć i gnębić mnie. (...) Pogoda i spokój, ale zarazem wytrwałość i stanowczość. Nieufność we własne siły i małe o sobie mniemanie, ale nieprzerwany, pełen miłości kontakt z Bogiem. Taka właśnie pogodna świętość była charakterystyczna dla jego rodziny...
Formowany poprzez ignacjańskie ćwiczenia duchowne, coraz bardziej rozkochuje się w Bogu. Uwidaczniają się w nim owoce Ducha Świętego, a szczególnie łagodność, uprzejmość, opanowanie. Czy dlatego otrzymuje w Kościele coraz to trudniejsze funkcje, wymagające roztropności i dyplomacji? Uczy się coraz bardziej pasterzować, kochać tych, do których jest posłany, jednocześnie też wypływa na głębię ciszy i modlitwy. Jego zapiski z rekolekcji stają się swoistym zbiorem przepisów na to, jak stać się świętym... księdzem, ale może nie tylko?
Jan XXIII, Dziennik duszy, Znak, Kraków 2014.
*mamy taki zwyczaj na wspólnotowych sylwestrach. Mawiamy, że w zasadzie to święci losują nas :). Do tego dołączony jest cytat świętego.
Zapraszam Cię do zabawy , wszelkie informacje w dzisiejszym wpisie u mnie. Oczywiście jeśli w ogóle masz ochotę :-)
OdpowiedzUsuń