Autorki fenomenalnego zbioru świadectw o różnych obliczach macierzyństwa zapowiadały, że powstanie książka o ojcach. I nie zawiodły. Tym razem przemówili mężczyźni - i to prawdziwi, nie uciekający przed cierpieniem, kochający, odpowiedzialni. A jednocześnie bardzo różni, bo mówiący zarówno o ojcostwie biologicznym, adopcyjnym, jak i duchowym. Panowie opowiadają prosto, bez patosu, z poczuciem humoru - a książka wciąga od pierwszej strony.
I oczywiście, jak i poprzednio, dołączone są wypowiedzi dzieci: "Mój tata jest duży i mój" (Marcin); "Tata wszystko może, bo ma silne moce" (Jurek); "Tata to jest nasz opiekowacz, który się o nas troszczy. A najlepszym tatą jest Bóg. Nasz tata się troszczy i strasznie chrapie" (Staś).
Daga Duke, Joanna Sztaudynger, Tata po prostu jest, Wyd. Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2014.
Zapowiada się ciekawie, ojcostwo jednak rzadziej gości w książkach... Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
OdpowiedzUsuńZajrzę, zajrzę :) A nick "Matka Królów" to aluzja literacka? :)
UsuńMam o mamach, tatusiów też jestem ciekawa...Ściskam światecznie!
OdpowiedzUsuń