Przeprowadziłam się i po mojemu można ponarzekać. Po ignacjańsku - szukać Boga w codzienności.
Tak więc oprócz tego, że na moim osiedlu są cztery Msze św. w ciągu dnia (można wybierać), to wyszedł jeszcze jeden pożytek - rowery. Ponieważ nie ma tu lasu, parku, Wisły, Drwęcy, łąki na wyciągnięcie ręki (a właściwie trzech - z bażantami, z krowami i z małymi stawami w pakiecie), trzeba było zaryzykować. I tak to po 10 latach od moich operacji okazało się, że jednak mogę. To nic, że niektóre rowery miejskie są lekko zdezelowane - nie dość, że jeżdżę, to jeszcze odkrywam nowe kąty.
O tym właśnie jest ta książka - o odkrywaniu śladów Boga w codzienności. W tramwaju, na klatce schodowej, w rodzinie, we wspólnocie - zresztą wspólnota to osobny temat do rozważań. Jak funkcjonować, żeby nie rozdeptać świeżynek (siebie nawzajem zresztą też)? Co robić, kiedy we wspólnocie pojawia się kryzys? Na czym polega prawdziwa przyjaźń? Co zrobić, kiedy Bóg zaprasza nas do czegoś, co wydaje nam się nie do przejścia (na przykład zobaczenie dobra w kimś trudnym)?
"Jeśli jeszcze nie zacząłeś słuchać Jezusa codziennie, chciałabym cię do czegoś zachęcić. Na statkach jest taki dobry zwyczaj - odprawa z kapitanem. Ty możesz taką odprawę robić z Jezusem. Na czym ona polega? U mnie wygląda to tak: codziennie rano siadam na łóżku i mówię: "Panie, tymi piętnastoma minutami chcę Cię bardzo ukochać. Siadam tutaj dla Ciebie, kocham Cię. Cały dzień będzie dla Ciebie. I niezależnie od tego, czy zrozumiem, co Ty do mnie mówisz, czy nie - słucham Ciebie". A Pan Jezus na tych porannych odprawach okazuje mi swoją dobroć, ponieważ przygotowuje mnie do tego, co wydarzy się w ciągu dnia." - tak pisze autorka o codziennej modlitwie. Polecam - szczególnie dla starych wspólnotowych wyjadaczy. Ku odświeżeniu.
Inga Pozorska, Życie pełne cudów, Wydawnictwo Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz