sobota, 12 września 2020

Znasz mnie


Przez własną głupotę mogę być trochę podziębiona, a tu po praniu do rana wyschła tylko jedna maseczka. Trudno - myślę sobie - pojadę w jedną stronę rowerem miejskim, a wrócę autobusem. Wchodzę do pracy, a szef ma dla nas przyłbice. Można było zaufać i jechać także rano autobusem, a nie wystawiać gardło na wiatr i mżawkę :). Ale człowiek tak lubi po ludzku.

Na dniach w psalmie responsoryjnym słowa: "Przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę...". Ale się ucieszyłam - ostatnio znów bolą mnie nogi, ale On widzi, jak chodzę. Trzeba obmyślić inny sposób noszenia zakupów, żeby nie obciążać bioder. Ale najważniejsze, że nawet to się Bogu nie wymyka spod kontroli.

Koniec sierpnia - rekolekcje ignacjańskie. Znów można Mu powiedzieć wszystko. Mój najlepszy Przyjaciel leczy wszystkie rany serca. 
Lubię ten czas. Człowiek się czuje, jakby po długiej wędrówce trafił wreszcie pod prysznic. 
A po rekolekcjach widzę, jak naprawia się relacja, która się posypała wiele lat temu. Tak po prostu, jakby się nic nie stało. I bardzo mnie to cieszy.

Przenikasz i znasz mnie, Panie, 
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli, 
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, 
i znasz wszystkie moje drogi.
Ps 139, 1-2





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz