»Sprawa była taka. Siedzi Augustyn przy ołtarzu i nagle słyszy głos: "Augustyn!" "Tak, Panie!" "Zobacz, tam pod drzwiami stoi człowiek z czerwonymi włosami i kolczykiem w nosie, widzisz?" "Widzę, o matko!" "Chcę, żebyś podszedł do niego i powiedział, że go kocham". "Nie, nigdy!!! Zabije mnie!" "Augustyn, proszę cię, pójdź do niego i powiedz, że go kocham". "Nie - ja się takich boję!". W końcu Bóg wysłał go z Komunią przez kościół, stanął przy mnie i musiał mi powiedzieć.«
Pamiętacie tę książkę? A ja jeszcze pamiętam komentarze, że to chwilowe, że na pewno nie wytrwają...
Wytrwali. Dlatego warto po latach do tej lektury wrócić. Miejscami można się nieźle pośmiać. Miejscami zadziwić dojrzałością refleksji na temat Kościoła, wspólnoty czy małżeństwa u ludzi, którzy są zaledwie kilka lat po nawróceniu. Miejscami wreszcie można zachwycić się tym, w jak indywidualny sposób Bóg podchodzi do człowieka: ta sama msza święta, a jednak cztery zupełnie różne doświadczenia Bożej obecności. Takie, jakich każdy z nich potrzebował w konkretnym momencie swojego życia.
Marcin Jakimowicz, Radykalni, Wyd. Księgarnia św. Jacka, Katowice 1997.
Ładny zestaw Świadków!
OdpowiedzUsuńpzdr