Wiem, tematyka zmartwychwstania Pańskiego baaaardzo na czasie - za tydzień Środa Popielcowa. Ale czy nie mieliście czasami tak, że sięgacie po książkę i nagle olśnienie: "Tak, to jest to, to jest właśnie książka na teraz!"? Ja tak właśnie miałam z ta lekturą.
Świętej pamięci o. Józef Kozłowski SJ zamierzał wydać cały cykl podręczników do rekolekcji ignacjańskich. Zdążył jednak napisać tylko podręczniki do I i II tygodnia (odpowiednio: Zrodzeni w Chrystusie i Pod sztandarem Chrystusa). Podręczniki do Fundamentu oraz III i IV tygodnia napisał jeden z jego uczniów i współpracowników, o. Remigiusz Recław SJ.
Podręcznik jest podzielony na konferencje oraz wprowadzenia do kontemplacji, oparte na Słowie Bożym, dotyczącym danego tygodnia (IV tydzień to właśnie zmartwychwstanie). Oczywiście nie brakuje tu też przypomnienia reguł rozeznawania św. Ignacego czy rachunku sumienia. Książka zawiera też konferencję o. Jacka Olczyka SJ, poświęconą krytykanctwu i - przeciwnym mu - zrozumieniu bliźniego (jedna z przestróg [sic!] św. Ignacego mówi o tym, że dobry chrześcijanin winien starać się chętniej ocenić zdanie bliźniego niż je potępić. A jeżeli nie może go uratować, to pyta, jak on je rozumie, a jeżeli rozumie źle, poprawia go z miłością.). Postawa, o której pisze święty, nie jest wcale łatwa - jak świadczy konferencja Ingi Pozorskiej, dotycząca między innymi trudnych relacji we wspólnocie. A jednak - jak przypomina o. Remigiusz - także uczniowie Pańscy czasem nie potrafili się porozumieć, doświadczali kryzysu, zwątpienia, niezrozumienia woli Bożej. Męka i śmierć Chrystusa były dla nich szczególnie trudne. Kontemplując Słowo Boże, mówiące o Łukaszu i Kleofasie uciekających do Emaus, o Piotrze, który wraca do starych nawyków (łowienie ryb), o uczniach, barykadujących się w Wieczerniku i odnosząc te sytuacje do swojego życia rekolektant zauważa przede wszystkim to, że... zawsze można zacząć od nowa. Jezus Zmartwychwstały przychodzi do ludzi, pogrążonych w lęku i odnawia ich powołanie, wiarę, przyjaźń, nadaje na nowo sens życiu.
Budzi to w człowieku radość i wdzięczność - może dlatego św. Ignacy na zakończenie rekolekcji ignacjańskich umieścił swoistą wisienkę na torcie - kontemplację "Ad amorem". Dzięki rozważaniu wszechmocy i dobroci Boga zarówno w odniesieniu do otaczającego go świata, jak i we własnym życiu, osoba odprawiająca rekolekcje jest w stanie w całkowitej wolności powierzyć się w Jego ręce (Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją, mój rozum i wolę moją całą , cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś, Tobie to Panie oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarcza - modlitwa św. Ignacego o większą miłość).
o. Remigiusz Recław SJ, Mój Pan żyje. Podręcznik do IV tygodnia ćwiczeń duchownych, Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2012.
Kurcze, jak ja Ci zazdroszczę wiary...
OdpowiedzUsuńAntku, i co ja mogę powiedzieć... przecież nie ma w tym żadnej mojej zasługi... A i nieraz zakręcę się tak, że On mnie musi zbierać z podłogi...
UsuńGdyby wiara była czymś, co można podzielić i wysłać, z miejsca zapakowałabym i wysłała ci priorytetem.
A ja tam uważam, że zawsze jest dobra pora na dobrą nowinę.
OdpowiedzUsuńMamo Pietruszki, tym wpisem zainspirowałaś mnie do kupienia książki, która za mną chodziła od paru miesięcy :) i jeszcze do czegoś innego... Dzięki :)
Usuń