Wygrzebałam tę książkę w moich starociach. Pamiętałam tylko, że to beletryzowana powieść o Dziejach Apostolskich, coś jak Szata czy Wielki Rybak (chociaż gdzie im tam do naszego Quo vadis). Chyba nawet w szkole średniej mi się podobała. Ale to było już dawno, dawno temu...
Za wyrażenie "męczeństwo św. Stefana" (i konsekwentne nazywanie pierwszego męczennika Stefanem) sama jestem gotowa zamęczyć. Korektora.
Autora natomiast chyba za bardzo poniosła wyobraźnia. Na przykład w Dziejach Apostolskich jest opisana historia, jak to apostołowie zostali uwięzieni przez faryzeuszy, ale w nocy anioł otworzył bramy więzienia i nakazał im głosić Ewangelię (por. Dz 5, 17-20). Autor książki zmienia lekko fabułę, pisząc, że apostołów uwolnili przyjaciele. Cóż, jego licentia poetica, nie takie rzeczy robili autorzy filmów o świętych... ale doprowadza to do sytuacji, w której powieściowy św. Piotr kłamie, mówiąc, że wypuścił ich anioł. Kilka wersetów wcześniej w Dziejach Apostolskich Piotr upomina za kłamstwo Ananiasza i Safirę (por. Dz 5,1-10). Po co tutaj miałby kłamać? I czy rzeczywiście Duch Święty posługiwałby się kłamstwem?
Pojawia się oczywiście wątek miłości św. Marka do Marii z Betanii i matki Tymoteusza, Euniki, do św. Pawła. Na szczęście nie jest nadmiernie rozwijany...
Najlepszy kwiatek na koniec. Autor nie ukrywa, że tworząc swoją beletryzowaną opowieść o Dziejach Apostolskich, korzystał także z apokryfów (Dzieje nie przedstawiają do końca działalności wszystkich apostołów). Pisząc więc o losach św. Tomasza, nadmienia, że skoro ów posługiwał w Indiach, to z pewnością (...) w nauczaniu Buddy (...) rozpoznał posłanie Syna Bożego. Wiemy z Ewangelii, że Tomasz był człowiekiem gorliwym, chciał umrzeć za Chrystusa. Bóg dopuścił jego zwątpienie, aby dotknął ciała przemienionego, zmartwychwstałego i z tym doświadczeniem (a więc nie tylko wiarą) mógł iść dalej, także tam, gdzie wierzy się w wędrówkę dusz. Jak pisał papież Grzegorz Wielki, więcej pomaga naszej wierze niewiara Tomasza niż wiara apostołów. Owszem, może się zdarzyć, że samotny człowiek wobec naporu przeciwności zaprze się wiary - ale nie mieliśmy z tym do czynienia w przypadku tego świętego.
Podsumowując - jeśli ktoś chciałby w okresie wielkanocnym poczytać coś lekkiego o pierwszych chrześcijanach - tę książkę zdecydowanie odradzam.
Felix Heidenberger, Raj jest waszym przeznaczeniem, Interart, Warszawa 1996.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz