Kilka lat temu dostałam od przyjaciół Poezje i dramaty Karola Wojtyły. Kiedy czytałam Hioba, nie mogłam uwierzyć, że autor miał tylko dwadzieścia lat. Skąd u niego ta mądrość?... To samo pytanie można postawić o utwór Przed sklepem jubilera. I, co ciekawe, zawsze można odczytywać go na nowo. Kilka lat temu na przykład wydawało mi się, że relacja Teresy i Andrzeja - taka przemyślana, roztropna - jest przeciwstawiona zaczynającemu się rozpadać związkowi Anny i Stefana. A teraz miałam wrażenie, że wszystkie trzy pary łączy wspólny mianownik - każda z tych osób musi dojrzeć do miłości. I zdroworozsądkowy Andrzej, i spragniona miłości Anna, a może przede wszystkim Krzysztof i Monika, pochodzący z rodzin, w których czegoś zabrakło. Utwór pokazuje kruchość ludzkiej miłości, która może nie wytrzymać próby czasu. Dlatego Adam - porte-parole autora - wskazuje, że musi być ona zanurzona w Bogu. Chodzi o to, że porywa ludzi j a k a b s o l u t miłość, której brak absolutnych wymiarów. Oni zaś, kierując się złudzeniem, nie usiłują zaczepić tej miłości o Miłość, która ma taki wymiar. Nie podejrzewają nawet tej potrzeby, bo ich zaślepia nie tyle siła uczucia - ślepi są raczej przez brak pokory. Jest to brak pokory wobec tego, czym miłość musi być w swej prawdziwej istocie. Im bardziej są tego świadomi, tym mniejsze niebezpieczeństwo. W przeciwnym razie jest ono wielkie: miłość nie wytrzymuje ciśnienia całej rzeczywistości. Adam wie jednak także, że człowiek jest wolny w swoich wyborach...
Karol Wojtyła, Przed sklepem jubilera. Medytacja o sakramencie małżeństwa przechodząca chwilami w dramat, Wydawnictwo TUM, Wrocław 2001.
Mnie się marzy pełna kolekcja dzieł Jana Pawła II :-) marzenia dobra rzecz.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś Kawusia i prowadzisz wyjątkowego bloga bo
OdpowiedzUsuń- uwielbiam kawusię
- uwielbiam czytać dobre książki
-będę tu zaglądać systematycznie
A może zainteresuje Cię mój blog, zapraszam na www.5porroku.blogspot.com
Robię różne rzeczy...
Byłoby mi miło mieć takiego jak Ty obserwatora.
Teraz idę czytać...
Pozdrowionka...