Kilka lat temu podczytywałam pewne forum dla osób z problemami ortopedycznymi (w końcu to i mnie dotyczy). Któregoś dnia jakaś młoda dziewczyna, przerażona perspektywą życia z endoprotezą, podzieliła się swoimi lękami, czy z takim schorzeniem powinna rodzić dzieci. Odpowiedziała jej kobieta, która swoje pierwsze dziecko urodziła już po 35. roku życia. W trakcie porodu wywichnęła się jej endoproteza, czekała więc na ponowną operację. Ale napisała tak: "Słuchaj, nie wahaj się! Macierzyństwo jest tak cudowne... niech mi tylko tę nogę naprawią, jestem gotowa na drugie!".
Marta Dzbeńska-Karpińska opisuje podobne historie. Dwadzieścia dwie opowieści, krótkie reportaże i zbiór pięknych zdjęć niezwykłych kobiet - a może raczej niezwykłych rodzin. Autorka, z zawodu fotografik, przedstawia kobiety, które zdecydowały się na urodzenie dziecka mimo choroby - czy to już im znanej, czy też takiej, o której dowiedziały się, będąc w stanie błogosławionym. Stara się opisywać krótko ich historie, unikając emocji, komentarzy, ocen... ale tym komentarzem stają się zdjęcia - matek, dzieci i ojców (czy te matki miałyby tyle siły bez wsparcia tych mądrych i odważnych mężczyzn?).
Autorka pisze: Jest to opowieść o odwadze, miłości i nadziei. O dramatycznych wyborach zwyczajnych ludzi i zwycięstwie życia. O męstwie, które pozwala przezwyciężyć lęk i rodzi gotowość narażenia swojego zdrowia, a nawet złożenia ofiary z własnego życia - w imię wartości, jaką stanowiło dla sfotografowanych przeze mnie matek życie ich nienarodzonych dzieci.
Marta Dzbeńska-Karpińska, Matki. Mężne czy szalone?, Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz