Pamiętajcie, że diabeł z lubością wykorzystuje każdą okazję, aby wam wmówić, że wasza modlitwa nie przynosi rezultatów. Szatan chce, abyście myśleli, że Bóg was nie słyszy, a wasze modlitwy trafiają w próżnię. Nie muszę chyba mówić, że to wierutne bzdury. Zachowujcie czujność i bądźcie gotowi zdemaskować wroga. Nie pozwólcie, aby odebrał wam wiarę i potężną oręż modlitwy.
Jeśli więc ktoś ma wrażenie, że choć się modli, to nic się nie zmienia (albo uważa, że Bóg wysłuchuje tylko osób "mocnych duchowo") - zachęcam do lektury. Siostra Anna nie jest zwolenniczką modnej od pewnego czasu "ewangelii sukcesu", która sprowadza się do twierdzenia, że jeśli ktoś pójdzie za Bogiem, to w jego życiu automatycznie pojawią się niezliczone błogosławieństwa, zwłaszcza materialne czy zdrowotne. W życie człowieka wpisany jest krzyż (czy zresztą nie był wpisany w życie Jezusa, Maryi i Józefa?), ale Bóg jest ojcem - lepszym niż ziemscy ojcowie - i "wie, czego nam potrzeba". Siostra podaje przykłady Bożych interwencji, kiedy On sam troszczył się o rozwiązanie tego, co wydawałoby się niemożliwe. Pytanie jednak, jak się modlimy. Święty Jakub w swoim liście zwraca uwagę, że można modlić się źle... kiedy modlitwa nie zbliża do Boga, nie buduje, ale jest tylko "zaspokojeniem własnych żądz" (por. Jk 4,3). Czy rzeczywiście wierzymy w to, że jeśli zatroszczymy się o Królestwo Boże, to wszystko inne będzie nam przydane? (por. Mt 6,33). Jednak aby zająć się sprawami Pana, trzeba najpierw nawiązać z Nim relację. A im bardziej będzie głęboka, tym łatwiej będzie nam troszczyć się o Jego pragnienia i rozumieć Jego wolę. W przepięknym obrazie nieustannie przycinanego winnego krzewu siostra Anna pokazuje, jak często przez różne sytuacje jesteśmy wzywani do nawrócenia... czyli odejścia od grzechu i pokochania Boga na nowo.
Siostra przypomina też o mocy sakramentów, wstawiennictwa świętych, a przede wszystkim poprzez świadectwa zachęca do wytrwałości i zaufania.
Jeśli z jakiejkolwiek przyczyny nie wierzycie, że macie tak kochającego Ojca, Bóg odsłoni się przed wami. Poproście Go, aby objawił wam swe oblicze, a On was wysłucha. Pan pragnie, abyście Go poznali. (...) Wszyscy możemy żyć pełnią życia, i to już od dziś. Będzie to życie oparte na relacji z naszym Ojcem, na żywej i silnej nadziei życia wiecznego. Błogosławieństwa, którymi jest ono poprzetykane - choć wspaniałe - kiedyś przeminą. Ale z Bogiem w sercu nikt nie będzie ubogi.
s. Ann Shields, Módl się i nigdy nie upadaj na duchu. Moc modlitwy wstawienniczej, eSPe, Kraków 2013.
brzmi ciekawie! Dziękuję za tę recenzję :)
OdpowiedzUsuńpotrzebowałam tych słów dzisiaj, dziękuję
OdpowiedzUsuń