sobota, 17 października 2015

Do boju!

Napisana ze swadą książka o tym, że na każdym z katolików spoczywa obowiązek ewangelizacji. Kolejna? Ale warto przeczytać i zastosować! I nie ma co uciekać w hasła o "świadectwie życia", musimy w końcu przemówić (nota bene autor twierdzi, że słowa przypisywane św. Franciszkowi: "Bezustannie ucz Ewangelii, w razie konieczności używaj słów" to tylko urban legend... Biedaczyna z Asyżu głosił w końcu Ewangelię bardzo wyraźnie, zarówno słowem, jak i przykładem życia). Ostatecznie Nowa Ewangelizacja musi być wezwaniem każdego mężczyzny, każdej kobiety i każdego dziecka do zakochania się w Bogu, wzrastania w tej miłości i kroczenia przez życie z Tym, który nas kocha. A ten, kto kocha, nie może nie mówić o obiekcie swojej miłości.
Hahn pokazuje problemy w podjęciu misji ewangelizacyjnej, przedstawiając je także z perspektywy historycznej (zwłaszcza na gruncie amerykańskim). Zaznacza, że czasem nie będziemy mieli gotowych, natychmiastowych odpowiedzi. Ale chodzi o to, aby mówić o tym, co najistotniejsze - o Jezusie. Jezus Chrystus nie jest tylko częścią Dobrej Nowiny - On jest Dobrą Nowiną. Podobnie relacja z Nim nie jest tylko częścią naszej katolickiej wiary; ona jest naszą katolicką wiarą. Wszystko inne związane z byciem katolikiem - sakramenty i święci, kapłani i różańce, woda święcona i nawet sama Biblia - służą do tego, aby pomagać tej relacji istnieć.
Dla miłośników historycznych smaczków - opis życia chrześcijan w starożytnym Rzymie. Czym się różnili? Między innymi stosunkiem do kobiet (szacunek, inne spojrzenie na małżeństwo), do dzieci (zero aborcji), do chorych (byli jedynymi, którzy zostawali w miastach podczas epidemii - chcieli opiekować się chorymi. I, co więcej, pośród tego umierania ich liczba wzrastała).
Dawny protestant z ogromną miłością pisze o Eucharystii, o Kościele (przedstawiając go jako rodzinę), zaznacza ważną rolę małżeństw i osób świeckich w głoszeniu Dobrej Nowiny, pisze także o roli mediów. Jest jak dobry trener, który daje narzędzia i zagrzewa do boju. W końcu ogromna jest liczba ludzi czekających jeszcze na Chrystusa: wielu ludzi o różnych kulturach, do których nie dotarło jeszcze przepowiadanie Ewangelii, i rozległe tereny, na których Kościół jest ledwie obecny (...). Winniśmy żywić w sobie apostolską troskę o przekazywanie innym światła i radości wiary i do tego ideału wychowywać cały Lud Boży (Jan Paweł II, Redemptoris missio).

Scott Hahn, Nieście i przyjmujcie Dobrą Nowinę. Wyzwania Nowej Ewangelizacji, Wyd. św. Wojciech, Poznań 2015.

2 komentarze: