niedziela, 15 maja 2016

Krok wiary




Dzisiaj mieliśmy Marsz dla Życia i Rodziny. Prognozy pokazywały, że będzie lać. Nawet nie padać - lać. Godzinę przed marszem dzwonię do ludzi i pytam, czy przyjdą - no i całą gromadą jednogłośnie stwierdziliśmy, że przychodzimy, co tam. Może Pan Bóg się zlituje i ta takie wydarzenie rozpędzi chmury... a jak nie rozpędzi, to i tak przyjdziemy. Kiedy marsz ruszył - wyszło słońce. Czasem trzeba zrobić krok wiary. Albo więcej.
Półtora godziny chodzenia, śpiewania, świadectw, rozmów. Widziałam rodzinkę z miasteczka 40 km stąd - u nich nie ma marszu... jeszcze :) Nasze przedszkolaki w koszulkach malowanych ręcznie przez jedną mamę. Pełno rodzin z dziećmi, ale nie tylko. Taka radosna ewangelizacja. A nie poszłabym, gdyby nie kolega, który gdzieś tam zaczepił na FB - bo zwykle głoszenie Chrystusa to takie małe rzeczy. Może ktoś popatrzył na tych pozytywnych wariatów i coś zaczęło się w nim dziać.
Kiedy wracałyśmy z koleżanką do domu, nad naszym osiedlem już wisiały ciemne chmury...

Według wiary waszej niech wam się stanie!
(Mt 9,29)

1 komentarz:

  1. Wspaniale. U nas na procesję z figurą MB Fatimskiej w piątek, ulicami wsi też przestało padać i było pięknie.

    OdpowiedzUsuń