Mój dziadek skończył tylko parę lat podstawówki, potem musiał pomagać rodzicom. I chociaż nauczyciele prosili, żeby posyłali Czesia do szkoły - nie dało rady. Sam nauczył się grać na skrzypcach, po pracy w polu czytał Sienkiewicza. Mówił, że w szkole najbardziej lubił historię i "historię świętą". Podręcznik do religii ze starymi rycinami - właśnie ta "Historia święta" - stał się potem ulubioną lekturą wnuków, które przyjeżdżały na wakacje. Opowieści o patriarchach, prorokach, apostołach i ich przyjaźni z Najwyższym działały na wyobraźnię.
I chociaż na jakiś czas ich czar został przyćmiony, to Autor historii świętych postanowił napisać nowe.
Uważajcie - jest bardzo twórczy i lubi nawiązywać przyjaźnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz