Do przeczytania namówiła mnie koleżanka, fascynatka książek o. Pelanowskiego: "Zobaczysz, to jest zupełnie inny o. Pelanowski!". Rzeczywiście, ta książka jest inna - mniej psychologizowania (jak np. w osławionych "Wolnych od niemocy"), a więcej interpretacji Słowa Bożego. Niektóre z nich mogą dziwić, np. ocena starego Tobiasza - czy ktoś z was wpadłby na to, że to wcale nie jest nieskazitelna postać, a Bóg dopuszcza jego chorobę po to, żeby mu uświadomić, że tak naprawdę jest zaślepionym człowiekiem? A jednak kiedy staje on przed Bogiem w szczerości, nie udając chodzącego ideału - Pan wysłuchuje takiej właśnie modlitwy i w odpowiednim czasie go uzdrawia.
Medytacje o. Pelanowskiego są przede wszystkim książką o nadziei. Nadziei pokładanej w Bogu, który chce uzdrawiać, przebaczać, zamieszkać w sercu człowieka. Trzeba jednak przyjąć prawdę o sobie. Książkę warto czytać powoli, bo autor co jakiś czas rzuca perełkę, nad którą można się dłużej zamyślić. Przede wszystkim jednak zapewnia: "Dom Ojca stoi otworem dla mnie i dla ciebie, gdy przyjmujemy siebie takimi, jakimi jesteśmy: słabymi, niedojrzałymi, uniżonymi wobec innych i wyzbytymi wszelkiego osądu oraz rywalizacji. Dobrze mieć kochających rodziców, ale jeszcze lepiej mieć pewność, że jest się kochanym przez Ojca w niebie miłością piękniejszą niż ta, którą może w sobie wyzwolić najlepszy rodzic".
o. Augustyn Pelanowski OSPPE, Dom w Bogu. Medytacje na temat Księgi Tobiasza, Wydawnictwo Paganini, Kraków 2012.
O, ojciec Pelanowski :) Lubię jego konferencje, ma fajny sposób mówienia :) Tytuł sobie zapisuje, bo opis mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńMoi koledzy kiedyś słuchali o. Pelanowskiego w masowych ilościach. A potem złapali od niego powiedzonko: "Rozważ to!" :)
OdpowiedzUsuń