sobota, 8 października 2016

Błogosławcie III


Moja kuzynka ma nastoletnią córę. Wyobraźcie sobie szczupłą, wysoką blondynkę, może nie duszę towarzystwa (pasjami lubi zakopywać się pod kocem z książką w ręku), ale jednak lubianą. Asia i jej mama nie są katoliczkami, ale to osoby wierzące, a w tej historii to akurat jest najważniejsze. Otóż, jak wiecie, na FB krążą różne łańcuszki: a to żeby przez tydzień cytować Pismo Święte i zaprosić do tego ileś osób, a to żeby przez ileś dni wymieniać przymioty Boże. Asia weszła w ten drugi i przez jakiś czas wrzucała na swoją tablicę na FB hasła typu: "Bóg jest dobry", "Bóg jest miłością", "Jezus zmartwychwstał". Przy tym ostatnim jeden z jej kolegów nie wytrzymał i zaczął się ostro wykłócać. Zastanawiałam się, czy czegoś nie napisać, wtedy jednak do akcji wkroczyła moja kuzynka. Nie polemizowała. Napisała po prostu: "Asiu, jestem z ciebie dumna, że przyznajesz się do swojej wiary i wyznawanych wartości". I... koniec hejtu.

Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci,
a przekleństwo matki wywraca fundamenty.
(Syr 3,9)

Kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce.
(Syr 3,6b)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz