To nie jest książka tylko dla chrześcijańskich rodziców, którzy patrząc na zachowanie swoich dzieci, zastanawiają się, co poszło nie tak.
To także biografia dla tych, którzy mają 35 lat, i ani w zakonie, ani w małżeństwie... a najlepsze jest to, że doskonale wiedzą, jakie jest ich powołanie i mimo rozlicznych prób nie mogą go zrealizować.
To książka dla tych, którym w życiu nie wyszło. Którzy w swojej wspólnocie czują się dziwnie, jakby z innej bajki, a rodzina otacza ich czułym "oj, biedna XXX".
Bo to, że tobie nie wyszło, nie znaczy jeszcze, że Bogu nie wyjdzie. Leonia otrzymuje tajną broń: "małą drogę" swojej młodszej siostry, Małej Tereski. Która nie truje jej, jaka powinna być, tylko dzieli się swoim doświadczeniem. Mała droga pomaga Leonii zaakceptować swoją historię życia, swoje słabości i mocne strony, przyjąć także słabości innych. Ofiarowywać Bogu zarówno zimno klasztoru, problemy skórne, ukąszenia komarów, których w Normandii nie brakuje, jak i o wiele gorsze ukąszenia - nieporozumienia z siostrami czy częste przeoczanie podczas uroczystości związanych z jej świętą siostrą ("żyją wśród nas jeszcze trzy [sic!] siostry Małej Teresy, karmelitanki..." - klasyka gatunku). Jest przyjaciółką nowicjuszek, które jak to na początku drogi toczą ciężkie walki o wytrwanie w powołaniu - sama wie, o co chodzi. Umiera w wieku 78 lat, przez wiele nocy powtarzając Bogu, że Go kocha.
Od 2015 r. toczy się jej proces beatyfikacyjny.
Proście
mnie, o cokolwiek chcecie, jestem gotowa przyjść wam z pomocą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz