Nie po kolei trochę, bo zebrać się nie mogłam do wpisów... a kiedy pokomentuję wasze blogi - sama już nie wiem. Ale biorę się za robotę :)
Niedziela Chrztu Pańskiego. W pobliskiej parafii działa fantastyczny chór dziecięcy, prowadzony przez siostrę zakonną (też zresztą niemożliwą). Wkrótce ma się zacząć msza, a siostra stanowczo wzywa: "Śpiewamy i klaszczemy WSZYSCY, nie tylko dzieci! Dorośli też!". Naprzeciwko, w drugiej nawie, siedzi starsza pani - babuleńka, po osiemdziesiątce. Na słowa siostry wstaje i zaczyna śpiewać i klaskać tak radośnie, że aż się wzruszyłam. Nie było w tym żadnej pozy, udawania nie wiadomo jak pobożnej. Pomyślałam sobie: "Szykuje się na tańce z aniołami...".
(Łk 2,13-14)
To są te babcie, o których pisał ks. Pasierb w wierszu- wiecznie młode narzeczone!
OdpowiedzUsuńOj, tak...
Usuń