Miałam ostatnio nieporozumienie z człowiekiem, którego nawet lubię. Oberwałyśmy obie z koleżanką i trochę nas to zdenerwowało, bo reakcja naszego kolegi (nota bene na co dzień oazy spokoju) była niewspółmierna wobec zaistniałej sytuacji. Ale z jednej strony czułam złość i mieliłam sytuację w głowie, a z drugiej... ciągle chodziła za mną zasłyszana od rana piosenka - stary szlagier odnowowy, który odświeżyli Mocni w Duchu. Przypominała mi początki we wspólnocie, rekolekcje ignacjańskie w Wolborzu, ojca Józefa Kozłowskiego... Jak widać, Pan Bóg ciągnął moje myśli w zupełnie inną stronę. Prosiłam Go też, żeby wyciągnął z tej sytuacji dobro i czegoś mnie nauczył.
W nocy przyśniła mi się... horda tatarska (popołudniami robię korektę książki o wojnach z muzułmanami). Byłam w pokoju, do którego można było wejść przez taras, całkiem sama - a widziałam, że w stronę tego domu zmierza niezliczone mnóstwo osób, których zwyczajnie miałam prawo się bać. Co może zrobić samotna kobieta przeciwko gromadzie zbójców? Ale oni... nie byli w stanie wejść do tego pomieszczenia, a kiedy otworzyli drzwi balkonowe, wystarczyło, że kazałam im zejść na dół (tam było jedzenie), żeby mnie posłuchali. Zjedli i odeszli. Żaden z nich nie wszedł do miejsca, w którym przebywałam. Po ich odejściu za to przyszły osoby ze wspólnoty, zrobiliśmy sobie kawę, siedliśmy na kanapie...
Przypomniało mi się to, co mówiła św. Teresa i św. Jan od Krzyża - że w naszym wnętrzu, najgłębiej, jest to miejsce, gdzie spotykamy się z Bogiem. Przy Nim jesteśmy bezpieczni, choćby wokół nas toczyła się burza - bo kto chciałby sforsować komnatę Króla? Zrozumiałam, dlaczego Pan pociągał mnie do uwielbienia, do modlitwy. Po co rozmyślać o tym, co ktoś zrobił i dlaczego, jeśli mam o wiele przyjemniejsze zajęcie?
i wspiera mnie Twoja prawica,
a Twoja troskliwość czyni mnie wielkim.
Ps 18,36
A szlagier odnowowy brzmi tak:
Jak ja Cię lubię czytać, nie wyobrażasz sobie. Hurtem Cię czytam i krzepię się. Rut
OdpowiedzUsuńTo pomyśl, że nawzajemnie :)
Usuń