czwartek, 8 września 2016

Nieciekawy fyrtel


Właśnie skończyłam czytać książkę - wspomnienia o życiu na moim osiedlu w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Arcyciekawa, choć jak dla mnie jeszcze za mało zdjęć - znam ulice, o których mowa, jestem zakochana w moim fyrtlu, ale nie każdy zna go aż tak dobrze. Co ciekawe, czasem autor wspomina o peryferiach tego osiedla, zaznaczając, że była to już niebezpieczna okolica. To prawda, tamte tereny przypominały trochę brazylijskie favele. A jednak dzisiaj na tym dawniej niebezpiecznym osiedlu  mieszkają rodziny, są sklepy, kawiarnie, piekarnie, bawialnie dla dzieci i warsztaty dla niewyżytych dekupażystek. A na górce stoi kościół, w którym w dzień powszedni są sprawowane aż cztery msze. I zawsze jest na nich dużo ludzi.

Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.
Łk 1,37

4 komentarze: