sobota, 7 lipca 2012

Nie taki straszny

Przylgnęła do niego opinia, że był straszny, surowy i posępny... No i ten "Krzyż". Gorzej już wybrać nie mógł. "Nie to, co łatwiejsze, lecz to, co trudniejsze..." - też wymyślił.
Ale tak naprawdę był świetnym spowiednikiem, a przez to znawcą dusz ludzkich. Swoim penitentom po spowiedzi często zostawiał karteczki, liściki z poradami duchowymi, ze zdaniami stawiającymi na nogi. A o czym mógł pisać ten szaleniec Boży?
"Bóg objawiał zawsze przed ludźmi skarby swojej mądrości i ducha, lecz teraz, gdy zło odsłania coraz bardziej swoje oblicze, On objawia je ze szczególną obfitością". "Bóg nie chce, aby dusza niepokoiła się drobnostkami i dla nich znosiła cierpienia. Jeśli zaś cierpi z powodu przeciwności losu, jest to skutek słabości jej cnoty. Ponieważ dusza doskonała raduje się tym, czym zamartwia się niedoskonała". "W cierpieniach śpiesz ufnie do Boga, a otrzymasz siłę, światło i mądrość. W radościach i słodyczy biegnij do Boga z obawą i prawdą, a nie zostaniesz oszukany, ani zawładnięty próżnością".
"Czemu więc, duszo moja, jeszcze się ociągasz, gdy już teraz możesz kochać całym sercem swego Boga?"

św. Jan od Krzyża, Słowa światła i miłości. Przestrogi, Kraków 2001, Wydawnictwo Salwator.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz