Osobiście wolę inne książki o. Szymkowiaka, ale jako humanistka za oryginalny pomysł postawiłabym braciom ścisłowcom (chi, chi) szóstkę. Pan Bóg zostaje tutaj porównany do elektrowni, Jego miłość - do energii elektrycznej, grzech działa jak opornik, nawrócenie to zwarcie, prostownik - miłosierdzie (rozdział o spowiedzi), czytanie Słowa Bożego to ładowanie akumulatora, wspólnota - układ scalony (jakżeż by inaczej), powołanie - impuls (właściwie można było się tego domyślić), msza święta - styk, a modlitwa - transformator. Po przedstawieniu definicji owych strasznych technicznych terminów autorzy z dużą dawką humoru i zaangażowania piszą o sprawach wiary - z perspektywy zakonnika oraz męża i ojca.
Czy udaje im się udowodnić postawioną we wstępie tezę? Zobaczcie sami.
o. Rafał Szymkowiak OFMCap, Adam Maniura, Ale faza! Życie pod napięciem, WAM, Kraków 2008.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz