wtorek, 24 lipca 2012

Życie pod napięciem

Czy o. Rafał Szymkowiak nie mógłby napisać: "Pan Bóg jest najlepszym pedagogiem"? A pewnie, że by mógł. Zwłaszcza, że od lat z młodzieżą pracuje, o pracy z młodzieżą uczy, a i doktorat z pedagogiki popełnił. Doświadczenie w pracy z młodymi ma też pan Adam Maniura. I być może właśnie dlatego autorzy nie sięgnęli po zwrot cokolwiek już zużyty. Piszą za to: "Chcemy udowodnić, że życie z Bogiem daje niesamowitego „kopa”, może nawet większego niż porażenie prądem".
Osobiście wolę inne książki o. Szymkowiaka, ale jako humanistka za oryginalny pomysł postawiłabym braciom ścisłowcom (chi, chi) szóstkę. Pan Bóg zostaje tutaj porównany do elektrowni, Jego miłość - do energii elektrycznej, grzech działa jak opornik, nawrócenie to zwarcie, prostownik - miłosierdzie (rozdział o spowiedzi), czytanie Słowa Bożego to ładowanie akumulatora, wspólnota - układ scalony (jakżeż by inaczej), powołanie - impuls (właściwie można było się tego domyślić), msza święta - styk, a modlitwa - transformator. Po przedstawieniu definicji owych strasznych technicznych terminów autorzy z dużą dawką humoru i zaangażowania piszą o sprawach wiary - z perspektywy zakonnika oraz męża i ojca.
Czy udaje im się udowodnić postawioną we wstępie tezę? Zobaczcie sami.

o. Rafał Szymkowiak OFMCap, Adam Maniura, Ale faza! Życie pod napięciem, WAM, Kraków 2008.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz