środa, 11 listopada 2015

Najbardziej uśmiechnięta

Kilka dziewczyn z naszej wspólnoty wybrało drogę zakonną. Jedna z nich jest od lat u sióstr kalkutek. Niełatwe powołanie, a jednak... kiedy jej brat pokazywał jej zdjęcia, skwitował: "Łatwo rozpoznać, która to siostra, nie? Ta najbardziej uśmiechnięta".
Wiemy, że Matka Teresa przez wiele lat przeżywała ciemności wiary, ogrom wątpliwości, poczucie bycia odrzuconą przez Boga. Dominikanin, o. Paul Murray, zadaje pytanie - czy w takim razie oszukiwała ludzi, uśmiechając się, zapewniając, że cieszy się z ich radości, mówiąc im o dobroci i wierności Boga? Odpowiedź jest przecząca. Na podstawie słów św. Jana od Krzyża (wieloletniego spowiednika, przewodnika i znawcy dusz) autor wyjaśnia, czym jest noc ciemna (o ile - jak zauważa - może ją wyjaśnić ktoś, kto jej nie przeżył... a i św. Jan używał nie tylko języka teologicznego, ale i poezji) i jak objawiła się ona w życiu Matki Teresy. Zapewnia też, że choć osoba przechodząca ten bolesny czas próby, ma wrażenie "opuszczenia" przez Boga (za którym ogromnie tęskni) - Ten jej nigdy nie zostawia. Ciemność ta nie była doświadczeniem depresji czy rozpaczy. Był to raczej cień rzucany na jej duszę przez wszechogarniające światło Bożej obecności: Boga całkowicie obecnego, a mimo to całkowicie ukrytego. Być może dzięki temu przeżyciu opuszczenia tak dobrze rozumiała ubogich, bezdomnych, porzuconych, niepotrzebnych...
Te chmury po wielu latach się rozstąpiły, kiedy jej Ukochany chciał jej pokazać, jak bardzo cieszy Go zgromadzenie Misjonarek Miłości. A teraz - według obietnicy - Matka Teresa zajmuje się ciemnością w inny sposób: Jeśli kiedykolwiek będę świętą - na pewno będę świętą od "ciemności". Będę ciągle nieobecna w Niebie - aby zapalać światło tym, którzy są w ciemności na ziemi.

Paul Murray OP, Matka Teresa. Kochałam Jezusa w ciemnościach, W drodze, Poznań 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz