sobota, 19 marca 2016

Pokój


Zanim opiszę książki, to coś, czym muszę się podzielić.

Moja mama kilka dni temu miała operację, jest już w domu. Rozmawiałam z nią dzisiaj i fizycznie jest jeszcze słaba, ale psychicznie dobrze - w pewnym momencie jednocześnie gadała z tatą, ze mną (przez telefon) i pisała listę zakupów. Opowiedziała też, że w pokoju miała bardzo sympatyczne współlokatorki (z obsługą czy z jedzeniem gorzej, jak zrozumiałam między wierszami, ale mama z tych nienarzekających), a najlepsze było to, jak na początku rano każda ukradkiem wyciągała różaniec... a potem to już się nie czaiły :) Codziennie mogła też przyjmować komunię świętą. Mówi, że jak szła na operację, to miała w sobie duuuuużo pokoju, aż ludzie wokół się dziwili (i tata, który dzwonił wcześniej z domu, też). Ktoś ją spytał, czemu się nie denerwuje, a ona wypaliła: "Jak mówię różaniec, to co mam się denerwować". Mama nie mówi różańca aż tak często (chociaż często śpiewa pieśni kościelne), ale widać, jak Matka Boża wsparła.

Tak bowiem mówi Pan:
"Oto Ja skieruję do niej
pokój jak rzekę..."
Iz 66,12a

2 komentarze:

  1. Ja dopiero dwa lata temu pokochałam różaniec i odkryłam ten niesamowity pokój, który zeń płynie. Z przebywania pod płaszczem Maryi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak muzyka...
      Ale wiesz, o relacji z Maryją to też bym musiała kiedyś świadectwo napisać :)

      Usuń